Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni o przekopie Mierzei Wiślanej: to była konieczność dziejowa

(fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Jakie znaczenie dla Polski i Pomorza ma przekop Mierzei Wiślanej? Czy port w Elblągu będzie gotowy na możliwości, jakie da nowe, niezależne od Rosji połączenie Zalewu Wiślanego i Zatoki Gdańskiej? Między innymi na te pytania odpowiadał w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Wiesław Piotrzkowski, kapitan żeglugi wielkiej, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.

– To była nasza konieczność dziejowa, żebyśmy to zrobili. Droga będzie dawała możliwości intensyfikacji ruchu. Zainteresowanie tym rejonem jest bardzo duże. Rodzą się bardzo śmiałe i perspektywiczne propozycje. Mamy same plusy, jeśli chodzi o otwarcie tej drogi wodnej. Jest ona najbardziej korzystna ekonomicznie i ekologicznie – przekonywał kapitan Wiesław Piotrzkowski.

Śluza kanału żeglugowego została napełniona wodą, a to oznacza, że połączenie Zalewu Wiślanego i Zatoki Gdańskiej stało się faktem. Co to zmienia, jeśli chodzi o naszą politykę morską? – Próby, które się odbywały, miały zabezpieczyć śluzę przed ewentualnymi niespodziankami. Takim zabezpieczeniem były przegrody, które znajdowały się w śluzie. Obecnie trwa ich demontaż, więc będziemy mogli powiedzieć, że droga wodna i połączenie Zalewu Wiślanego z Zatoką Gdańską stało się faktem. To, że będziemy mogli zmierzać tym szlakiem żeglownym do Elbląga i portów zalewowych, jest kluczowym dla całej inwestycji przedsięwzięciem i celem, bo otwierając drogę wodną, otwieramy możliwości dotarcia do elbląskiego portu, które będą leżały w rękach administracji morskiej. Sterowanie ruchem, otwieranie tego skomplikowanego mechanizmu i zawiadywanie nim będzie w polskich rękach. Będziemy mogli zarówno planować, jak też na bieżąco realizować te zadania, które będziemy sobie nakreślali. Będą one dotyczyły zarówno spraw związanych z korzystaniem z akwenu w zakresie wypoczynkowym, ale również z korzystaniem przez ludzi, którzy planują biznes, chcą wozić ładunki, korzystać ze szlaku żeglugowego w zakresie transportu towarów. To będzie dostępne przez cały rok na określonych zasadach – wyjaśniał kapitan Piotrzkowski.

Rozmówca Michała Pacześniaka podkreślał, że dotąd możliwość przepłynięcia była uzależniona od zgody władz rosyjskich. – Jak wiemy, podpisywane umowy miały różny charakter, ale nigdy nie było sytuacji, że kontrahent, który się zgłaszał, miał pewność, że statek dopłynie do Elbląga, ponieważ trzeba awizować przejście statku Cieśniną Pilawską, co w shippingu nie jest niczym nadzwyczajnym, bo zgłoszenia obowiązują zarówno w naszym interesie, jak i w interesach światowych. Zawsze pozostawało niepewne, czy zgoda zostanie wydana. W związku z tym nie możemy opierać biznesu na takich działaniach, chociaż sporadyczne transfery oczywiście się zdarzały. Generalnie ruch towarowy z Federacją Rosyjską też miał różne natężenie. Jak pamiętamy, kiedy węgiel był intensywne sprowadzany, Elbląg przeładowywał do miliona ton rocznie, ale to wszystko było niepewnym elementem – przypominał.

Gość Dnia wskazywał też na ważne pogłębienie toru wodnego. – Kolejnym elementem, jaki musimy podnieść, jest parametr toru wodnego na Zalewie Wiślanym, gdzie głębokości sięgają trzech metrów. Ten parametr jest dość mizerny w porównaniu z zasobem wodnym Federacji Rosyjskiej. Dzisiaj droga wodna będzie dawała możliwość przejścia z Zalewu Wiślanego nad Zatokę Gdańską statków o zanurzeniu czterech i pół metra. To znaczący element, który należy brać pod uwagę, jeśli mówimy o ilości i możliwościach przewożonego ładunku – wskazywał.

Kapitan Piotrzkowski podkreślał, że pierwszy etap budowy nowej drogi wodnej jest już prawie wykonany. – Przejście przez Mierzeję Wiślaną wynosi 1350 metrów, ale to jest jeden z elementów budowy drogi wodnej. Musimy pamiętać, że obejmuje ona odcinek o długości 25 kilometrów. Rzeczywiście, pierwszy etap dotyczył budowy portu osłonowego od strony Zatoki Gdańskiej, przejścia przez Mierzeję Wiślaną w postaci budowy śluzy i miejsc postojowych, jak również dwóch mostów obrotowych, bram śluzy i zamknięć oraz kapitanatu portu, a na Zalewie Wiślanym sztucznej wyspy. Ten element pierwszego etapu zbliża się do końca. Mówimy o tym, że mamy zaawansowanie, jeśli chodzi o wykonanie w prawie 95 proc. To, co obecnie się dzieje, stanowi zaledwie 5 proc., ale jednak bardzo istotne. To jest związane z próbami w systemie półautomatycznym, zamknięć śluzy, otwierania mostów sterowania ruchem, a za chwilę będziemy mogli dokonać ustalenia tego elementu i prób w systemie automatycznym, który docelowo będzie pomagał oficerom naszej służby dyżurnej zawiadywać ruchem, zarówno lądowym, jak i morskim. To zaawansowanie jest widoczne – wskazywał.

Gość Michała Pacześniaka przypominał, że pozostały jeszcze dwa etapy prac. – Po otwarciu pierwszego etapu, które nastąpi 17 września, będą jeszcze trwały prace na etapach drugim i trzecim. Etap drugi jest nie mniej istotny dla budowy drogi wodnej, bo to jest 10,8 km rzeki Elbląg, na której umacniamy lewy i prawy brzeg ścianką szczelną i gdzie również będziemy mieli do wykonania zadanie, które w tej chwili jest realizowane, a więc budowę mostu w Nowakowie – wskazywał.

Posłuchaj całej rozmowy:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj