300 mln zł od rządu dla UCK w Gdańsku. Prof. Czauderna: tego w historii medycyny jeszcze nie było

Blisko 300 mln złotych dofinansowania otrzymał Gdański Uniwersytet Medyczny na budowę Centrum Medycyny Pediatrycznej. Pieniądze pochodzą z Funduszu Medycznego – subfunduszu infrastruktury strategicznej. Środki pozwolą zrealizować najbardziej kosztowny etap budowy. To budowa serca szpitala, gdzie znajdzie się intensywna terapia medyczna i bloki operacyjne. – Chcielibyśmy, by budowa zaczęła się pod koniec przyszłego roku – mówił w Radiu Gdańsk prof. dr hab. med. Piotr Czauderna, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży.

– Chodzi o budowę zaczątków szpitala dziecięcego na terenie UCK, który będzie miał wysokospecjalistyczny charakter. Można to porównać do gdańskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Żeby zbudować cały szpital dziecięcy, te środki nie będą wystarczające. Dlatego założyliśmy dwa etapy. To dofinansowanie pozwoli zrealizować pierwszy z nich, najbardziej kosztowny. To budowa serca szpitala, gdzie znajdzie się intensywna terapia medyczna i bloki operacyjne. Chcielibyśmy, by budowa zaczęła się pod koniec przyszłego roku. Przyjąć pierwszych pacjentów chcemy pod koniec roku 2026 – zapowiedział.

Nowe budynki pediatryczne powstaną łącznie w pięciu miejscach. Dziewięć ośrodków uzyskało środki na mniej kosztowne inwestycje.

– To środki, które pochodzą z Funduszu Medycznego, który został uchwalony w ramach inicjatywy ustawodawczej prezydenta. Trafią do czternastu jednostek i będą służyć dużym inwestycjom pediatrycznym. Pięć najbardziej kosztownych wniosków to inwestycje rzędu 300 milionów złotych, które obejmują nowe budynki. Tak jest na przykład w Gdańsku – wskazywał „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Takich środków inwestycyjnych nigdy nie było w historii medycyny. To jest coś olbrzymiego, więcej niż w sześcioletniej perspektywie unijnej. To środki, które pozwolą znacząco poprawić jakość infrastruktury pediatrycznej. Biorąc pod uwagę liczbę dzieci, która niestety maleje, tym bardziej istotne jest, żeby jak najskuteczniej je ratować. Do tego potrzebne są wysokowyspecjalizowane ośrodki – podkreślał prof. Czauderna.

– Nie znałem wyników konkursu, do momentu gdy zostały one ogłoszone. Z całą pewnością będą następne konkursy z innych dziedzin, ale trudno mi mówić, jakich dziedzin będą dotyczyć. Myślę, że możemy spodziewać się ogłoszenia jeszcze jednego dużego konkursu w tym roku, ale będą też konkursy dedykowane mniejszym szpitalom – wyjaśnił.

Polski system ochrony zdrowia boryka się z problemem braków kadrowych. Jednak zdaniem prof. Czauderny sytuacja ta stopniowo się poprawia.

– Niestety, liczba specjalistów nie jest wystarczająca. Przez lata mieliśmy problem, bo chirurgia dziecięca nie była dyscypliną atrakcyjną dla młodych ludzi. Nie jest tak dobrze płatna, ani nie jest łatwa. To dyscyplina bardzo trudna, gdzie trzeba opanować ogromny zakres wiedzy i umiejętności praktycznych. Zaczęło się to zmieniać, gdy chirurgię dziecięcą uznano za specjalizację priorytetową. Jest więcej chętnych. Ale zanim sytuacja się poprawi, minie kilka lat – zaznaczył.

– Potrzeby kadrowe są ogromne. Niedostatek kadr medycznych wynika z decyzji, które zostały podjęte lata temu. By to nadrobić, potrzebujemy kilkunastu lat. Trzeba cieszyć się z tego, że rośnie liczba studentów medycyny. To zjawisko trwa od kilku lat. Takie mamy potrzeby. Tak samo jest z pielęgniarkami, tam problem być może jest nawet bardziej nasilony – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Jak podkreślał, obecnie system ochrony zdrowia w Polsce bardzo się zmienił.

– Polski system ochrony zdrowia jest bardzo niesprawiedliwie oceniany. Osoby, które miały okazję korzystać z ochrony zdrowia w Wielkiej Brytanii czy Skandynawii, widzą, jak trudno czasem jest przejść barierę izby przyjęć czy lekarza POZ. One często przyjeżdżają z dziećmi do Polski, by szukać specjalistycznej pomocy. My postrzegamy system przez pryzmat SOR, ale wiele rzeczy się zmieniło. Dużo łatwiej jest dostać się na badania obrazowe, kolejki się skróciły – mówił.

– Psychiatria dziecięca to dziedzina, gdzie mamy ogromne braki kadrowe i problem z budową nowoczesnego systemu. Psychiatria zmieniła się jako całość. Doszło do odejścia od wielkich instytucji pediatrycznych i szpitali kilkusetłóżkowych na życie pacjentów w normalnym społeczeństwie. W Polsce ta rewolucja dopiero zaczyna mieć miejsce – przyznał prof. Czauderna.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj