Marmur, piaskowiec czy też bardzo popularny granit, czasami drewno lub kamień polny. Do tego kolorowe lub czarno-białe portrety zmarłych, nieraz też rzeźby nawiązujące do ich pasji. Co na cmentarzach może nas plastycznie zachwycać?
O nekrodizajnowej modzie Tatiana Slowi rozmawiała podczas wędrówki po cmentarzu przy kolegiacie w Kartuzach z popołudniowym „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był Marcin Plichta, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, rzeźbiarz, autor wielu nagrobków ważnych Pomorzan, a także dyrektor znajdującej się na terenie kartuskiego zespołu poklasztornego Galerii Refektarz.
– Z tymi nagrobkami jest różnie, każdy wybiera je wobec swojego uznania, według swojego gustu. Rynek oferuje tak przeróżne formy, że właściwie ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Często ludzie kierują się pewną praktyką – chodzi o to, by na nagrobku nie zbierał się kurz, pył, żeby w jakiś sposób można było go zamaskować, żeby bez problemu dobrze ten grób utrzymać – mówił profesor Plichta.
Tatiana Slowi/aKa