Wiceprzewodniczący Trybunału Stanu krytykuje postawę sędziów walczących z rządem. „Trwa chocholi taniec”

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Prawo i Sprawiedliwość oraz Solidarna Polska apelują o utworzenie „okrągłego stołu”, który dałby politykom i środowisku sędziowskiemu szansę na podjęcie szerszej dyskusji w sprawie wymiaru sprawiedliwości. Jaka jest szansa na porozumienie i konieczną reformę? W audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Olga Zielińska spytała o to sędziego Piotra Andrzejewskiego, wiceprzewodniczącego Trybunału Stanu.

Sędzia Andrzejewski odniósł się do często powtarzanego przez sędziów negatywnie nastawionych do rządu argumentu o braku praworządności. – Dzisiaj nie ma w Polsce zagrożenia praworządności. W moim głębokim przekonaniu wynikającym i z praktyki zawodowej, i z oceny sytuacji prawnej, systemowej wokół wymiaru sprawiedliwości toczy się polityczna gra, która godzi przede wszystkim w prawa podsądnych, tych, którzy przychodzą do sądu, żeby prawo zadziałało w ich interesie – zapewniał.

Gość Radia Gdańsk zauważał, że sędziowie ci krytykują jakiekolwiek zmiany w pozamerytoryczny sposób. – Trudno odmówić dzisiaj zasadności opiniom, które mówią, że wokół wymiaru sprawiedliwości i statusu sędziów w Polsce trwa jakiś zupełnie odrębny chocholi taniec, co datuje się jeszcze od próby możliwości racjonalnego rozmieszczenia sędziów przez ówczesnego ministra z Platformy Obywatelskiej jeszcze przed 2015 rokiem. Już wówczas był protest o jakiekolwiek rozszerzenie służebności sędziów – zauważał.

Andrzejewski nie krył oburzenia taką postawą. – Część sędziów to przede wszystkim osoby, które mają na celu swój dobrostan, swoje widzimisię i politykę ustrojową, a nie interes tych, wobec których są obowiązani, zgodnie ze swoim przyrzeczeniem, pełnić obowiązki stosowania prawa. Sędziowie są po to, aby stosować prawo, a korygować je w indywidualnych sprawach, tam, gdzie wymaga tego uwzględnienie w indywidualnym stanie faktycznym praw dodatkowych w stosunku do tych, których sądzą, a nie w stosunku do siebie. Działanie wymiaru sprawiedliwości reprezentuje przecież zwierzchnią wolę państwa i politycznego narodu polskiego; konstytucja mówi, że nie wolno prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami, które przede wszystkim chronią interes tych, którzy przychodzą po prawo do sądu – przypominał.

Rozmówca Olgi Zielińskiej wskazywał, że sędziowie mają podwójny obowiązek przestrzegania prawa. – Sąd ustala fakty i daje mi prawo, które obowiązuje, a nie takie, które, jak oni uważają, powinno być. Sędziowie mają zawodowy i obywatelski obowiązek przestrzegania prawa, i to prawa wyprzedzającego prawa zewnętrzne – chodzi o Unię Europejską i orzeczenia Trybunału. Dzisiaj mamy do czynienia z naruszaniem przede wszystkim interesów podsądnych, stąd jeżeli taki, jak mówią niektóre opinie, chocholi taniec wokół wymiaru sprawiedliwości narusza podstawowe prawa konstytucyjne obywatela, który przychodzi do sądu, to zaradzić temu można jedynie w sposób, który przyniesie rezultat, ponieważ dzisiaj politycznie destrukcyjnie nastawiona znikoma, ale bardzo głośna i wpływowa politycznie część sędziów uważa, że w Polsce organy państwa nie są dla nich autorytetem, że nie muszą kierować się ogólnymi zasadami konstytucyjnymi skonkretyzowanymi przez polski parlament i wolę podstawową. Wobec tego trzeba spotkać się i poszukać środków, które zapewnią nam gwarancję naszych praw. Opór jest wyłącznie polityczny i godzi w prawa obywatelskie wobec tego, co w sposób ugodowy i racjonalny proponuje dzisiaj minister sprawiedliwości – mówił.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj