Abp Tadeusz Wojda: Jan Paweł II był mocarzem i potrafił się obronić swoją postawą, słowem, dobrocią

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Jan Paweł II potrafił się obronić swoją postawą, swoim słowem, swoją dobrocią. Dzisiaj on się nie broni, bo jego nie ma. Ale bronią go jego nauczanie i ci, którzy doświadczyli w nim człowieka świętego. Chce się zniszczyć autorytet św. Jana Pawła II po to, żeby on już nie przemawiał. To wszystko wpisuje się w walkę z Kościołem – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”, którym był metropolita arcybiskup Tadeusz Wojda. W rozmowie prowadzonej przez Andrzeja Urbańskiego odniósł się do pojawiających się ataków na postać papieża Polaka.

– Miałem szczęście być na placu św. Piotra zarówno gdy św. Jan Paweł II umierał, jak i kiedy był pogrzeb. Słyszałem wołanie „Santo subito!” i widziałem ogromne tłumy przewijające się w Watykanie, gdziekolwiek papież się nie pojawiał. Do dzisiaj, gdy idzie się do grobu św. Jana Pawła II, są ogromne tłumy. Kiedy podchodziło się do św. Jana Pawła II, czuło się od niego świętość, z tego człowieka emanowała dobroć, życzliwość i ogromny szacunek dla człowieka – przypomniał „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Arcybiskup Wojda zaznaczył, że papież działał stanowczo i nie tuszował spraw związanych z pedofilią wśród księży.

– Pojawiły się głosy, że św. Jan Paweł II został kanonizowany zbyt szybko, że nie wszystko zostało przebadane. Na ostatniej konferencji episkopatu bardzo dużo o tym mówiliśmy. Był między innymi arcybiskup Ryś, który był w komisji historycznej badającej wszystkie dokumenty, biskup Oder prowadzący proces do beatyfikacji i kanonizacji. Potem była konferencja prasowa, gdzie wyjaśniono, że nie było żadnego dokumentu, który nie zostałby przebadany. To badanie było bardzo rzetelne – podkreślał.

– Nie było żadnego wskazania, że Jan Paweł II mógłby w jakikolwiek sposób tuszować te sprawy. Wręcz przeciwnie. Od samego początku Jan Paweł II, kiedy pojawiały się takie kazusy, natychmiast suspendował, nakazywał całkowity zakaz spotykania się z dziećmi. Czasem zamykał w klasztorze. Widzimy, że ta odpowiedzialność była. Wtedy była zupełnie inna świadomość tych spraw. Wtedy nikt nie podejmował tego tematu, na który teraz jesteśmy tak wyczuleni i widzimy, jakie to ogromne zło – przyznał metropolita gdański.

Zdaniem „Gościa Dnia Radia Gdańsk” ataki na św. Jana Pawła II są elementem walki z Kościołem oraz próbą zniszczenia autorytetów.

– Jan Paweł II był wielkim świadkiem wiary. Ogromny przekaz ewangeliczny, jaki niósł całemu światu, jego nauczanie, jeśli chodzi o szacunek dla człowieka oraz wszystkich wartości chrześcijańskich, to nauczanie wielkie i potrzebne w dzisiejszym świecie. Są grupy, które tego nie przyjmują. Są grupy, które z tym walczą – mówił.

– To wszystko wpisuje się w walkę z wiarą, Kościołem, Bogiem i wszystkim, co duchowe. Jan Paweł II był mocarzem i potrafił się obronić swoją postawą, swoim słowem, swoją dobrocią. Dzisiaj on się nie broni, bo jego nie ma. Ale bronią go jego nauczanie i ci, którzy doświadczyli w nim człowieka świętego. Chce się zniszczyć autorytet św. Jana Pawła II po to, żeby on już nie przemawiał. Jeśli zniszczymy autorytety, łatwo jest potem manipulować każdym człowiekiem – zaznaczył arcybiskup Wojda.

– Jest ogromny proces laicyzacji, wspierany przez lewicę i neomarksistów. Ten proces będzie trwać. Dzisiaj jest walka ze św. Janem Pawłem II, z kardynałem Sapiehą. Jutro będzie walka z kard. Wyszyńskim i każdym, kto będzie się odwoływać do wartości chrześcijańskich. Na tym polega walka o laicyzację i stworzenie kultury świeckiej bez odniesienia do wartości chrześcijańskich – wyjaśnił.

Jak przypomniano w rozmowie, biskupi zdecydowali, że powołają zespół, którego zadaniem będzie zbadanie archiwów państwowych i kościelnych. Metropolita gdański został zapytany o to, kiedy poznamy wyniki prac komisji.

– Decyzja została podjęta jednogłośnie na ostatniej konferencji episkopatu przed tygodniem. Rozpoczynamy dyskusję nad ukształtowaniem tej komisji. Myślę, że projekt stworzenia komisji niezależnej będzie szczegółowo omawiany. Dzisiaj trudno cokolwiek powiedzieć, bo to świeża decyzja. Pragnienie, żeby wyjaśnić wszystkie te sprawy i zajmować się aspektami historycznymi, od dawna wybrzmiewało. Wszystko musi dojrzewać. Niedługo dojdziemy do utworzenia tej komisji i zaproponowania konkretnych nazwisk oraz planów działania – tłumaczył.

„Gość Dnia Radia Gdańsk” zapowiedział również, że w Gdańsku odbędzie się marsz papieski.

– Jan Paweł II pragnął, aby była uszanowana wartość życia. Nie szukał rewolucji, chciał aby człowiek rozumiał to, co jest wartością życia. Marsze będą odbywać się 2 kwietnia w różnych częściach Polski, również u nas. O godz. 15:00 rozpocznie się przy kościele Mariackim w Gdańsku, a skończy się przy Pomniku Trzech Krzyży. Część marszu będzie spokojna i milcząca, potem będzie muzyka, by pokazać radość życia – mówił.

W audycji został także poruszony temat nowych informacji dotyczących śmierci ks. Blachnickiego. – Od dawna krążyły głosy, że został otruty. Teraz te głosy zostały potwierdzone przez badania, które rzucają jasne światło na rzeczywistość tamtych czasów, szczególnie na dokumentacje, które są dzisiaj w IPN. Te dokumentacje były zbierane przez SB, które miały na celu walkę z Kościołem i łamanie sumień. Te dokumenty często były fabrykowane. Dzisiaj stają się narzędziem do walki z Kościołem. Dlatego jest potrzeba spojrzenia na te dokumenty historycznie – ocenił arcybiskup Wojda.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj