Adam Bielan o decyzji sądu ws. Turowa: rząd PiS nie zamknie kopalni, co 14. Polak straciłby prąd

(Fot. Agencja KFP/Krzysztof Mystkowski)

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie na wniosek niemieckiego oddziału Greenpeace i fundacji, także zagranicznych, wydał postanowienie o wstrzymaniu wydobycia w kopalni Turów. W audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Michał Pacześniak omówił tę kwestię z Adamem Bielanem, europosłem i prezesem Partii Republikańskiej.

Europoseł Bielan nie krył oburzenia decyzją sędziego. – To niebywały wyrok, bo musimy wiedzieć, że z Turowa płynie 7 proc. krajowej energii elektrycznej, więc gdyby uznać to orzeczenie tak naprawdę jednego sędziego, i to sędziego od dawna aktywnego politycznie, bo to aktywny członek Stowarzyszenia Iustitia, które za główny cel tak naprawdę uznaje walkę z obecnym rządem w Polsce, to trzeba by było odebrać energię elektryczną co 14. Polakowi. To niebywałe orzeczenie – powtórzył.

Prezes Partii Republikańskiej stanowczo poparł działania w sprawie Turowa podejmowane przez polski rząd. – O ile jeszcze rozumiemy działalność organizacji ekologicznych z terenu Niemiec czy Czech, bardzo często powiązanych zresztą z rosyjskim Gazpromem, bo w ostatnich latach związki rozmaitych organizacji ekologicznych w Niemczech były wielokrotnie wykazywane, o tyle decyzja polskiego sędziego, który idzie na rękę tego rodzaju organizacjom, jest całkowicie niezrozumiała. Stąd całkowicie rozumiem zaangażowanie premiera Mateusza Morawieckiego, który w środę rano odwiedził elektrownię, spotkał się z pracownikami, zapewnił, że do takiego fatalnego w skutkach dla naszej gospodarki, dla wielu Polaków rozwiązania, jak odcięcie energii z jednej z największych elektrowni w Polsce, nie dojdzie – podkreślał.

Rozmówca Michała Pacześniaka przyznał, że kopalnię w Turowie później trzeba będzie zamknąć. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że prędzej czy później elektrownie węglowe, zarówno te funkcjonujące na węgiel brunatny, jak te na węgiel kamienny, trzeba będzie zamknąć. Chcemy natomiast prąd produkowany dzisiaj przez elektrownie zastąpić z jednej strony elektrowniami nuklearnymi, atomowymi, stąd olbrzymie przyspieszenie prac nad programem atomowym w Polsce i umowy, które podpisaliśmy z jednej strony z Westinghousem, największym dostawcą tego rodzaju know-how ze Stanów Zjednoczonych, jak i ze stroną koreańską, ale to nie odbędzie się z dnia na dzień, potrzebujemy na to kilku lat – zaznaczał.

Bielan nie uznał odnawialnych źródeł energii za wystarczające rozwiązanie. – Oczywiście pewnym rozwiązaniem są również OZE, czyli odnawialne źródła energii, ale wiemy doskonale, że one są źródłem prądu bardzo niestabilnym: z grubsza, produkują go, gdy wieje wiatr lub świeci słońce. Te źródła muszą być wspierane przez energię konwencjonalną; dotychczas był to węgiel, w przyszłości będzie to atom, natomiast nie możemy z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc wyłączyć prąd w co 14. gospodarstwie domowym w Polsce, bo to oznaczałoby katastrofę, również humanitarną. Wszystko to odbywa się w momencie, kiedy Polska, jak wiele innych krajów Europy Środkowo- Wschodniej, jest przedmiotem wielu ataków hybrydowych ze strony Rosji; praktycznie nie ma dnia, żeby nasze systemy informatyczne nie opierały się rozmaitym atakom hakerskim. W to wszystko wpisuje się skandaliczna decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie – zauważył.

Europoseł zapewnił, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości kopalnia w Turowie nie zostanie zamknięta. – Takie zapewnienie złożył już premier Mateusz Morawiecki, a ja mogę się pod tym podpisać. Z całą pewnością nie ugniemy się pod presją, ani rosyjską, ani niemiecką, w tej sprawie. Niemcy, którzy w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę sami rozbudowują kopalnie węgla brunatnego, podjęli decyzję o powrocie do energetyki węglowej, przynajmniej na jakiś czas, jednocześnie starają się zablokować produkcję energii w Polsce, w jednym z największych zakładów energetycznych w naszym kraju. To też wymaga rozmów na poziomie dyplomatycznym, bo doskonale wiemy, i można prześledzić to na przykładzie rozbudowy Gazociągu Północnego i budowy jego drugiej nitki, że tak zwane organizacje ekologiczne w Niemczech to bardzo często przykrywka dla działań państwa niemieckiego – twierdził.

Gość Radia Gdańsk sięgnął po konkretny przykład. – Znany jest przykład wschodniego landu niemieckiego, którego premier utworzyła organizację ekologiczną mającą z jednej strony wspierać Nord Stream 2, a później na przykład ograniczać możliwości budowy elektrowni atomowej w Polsce. Nie wiem, czy za tą organizacją również stoi państwo niemieckie, natomiast z całą pewnością potrzebna jest tu również współpraca na poziomie obu państw – mówił stanowczo.

W audycji rozmawiano również o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski.

Posłuchaj całej rozmowy:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj