Trwa nabór do szkół ponadpodstawowych. Małgorzata Bielang: „Miejsc musi wystarczyć”

Miejsc w szkołach ponadpodstawowych nie może zabraknąć, ale nie wszyscy dostaną się do tych wymarzonych w pierwszym etapie. Stoję na stanowisku, by już przy pierwszej rekrutacji stworzyć taką liczbę miejsc, by młodzież wiedziała, że się dostanie. Problemy z rekrutacją mogą wynikać też z tego, że niektóre samorządy w procesie rekrutacji tworzą możliwość aplikowania do niezliczonej liczby szkół – mówiła w Radiu Gdańsk Małgorzata Bielang, pomorska kurator oświaty.

– Zawsze, jak każdego roku, młodzież chce dostać się do wybranych przez siebie szkół. Czasami zdarza się, że marzenia o konkretnej szkole trzeba zweryfikować i wybrać inną, niż miało się w planach. Miejsc w szkołach musi wystarczyć. Przygotowanie ich odpowiedniej liczby jest zadaniem organów powiatowych. Starostowie lub prezydenci miast mają za zadanie przygotować odpowiednią liczbę miejsc dla uczniów – podkreślała „Gość Dnia Radia Gdańsk” w rozmowie prowadzonej przez Michała Pacześniaka.

– Na 20 samorządów powiatowych, 16 przedstawiło liczby, które świadczą o tym, że jednak samorządy przygotowały mniejszą liczbę miejsc, niż mają liczbę absolwentów klas ósmych. Zapytałam starostów, jak widzą ten temat i czy nie będzie problemu przy rekrutacji. Od połowy samorządów otrzymałam odpowiedź, że przygotowana została trochę mniejsza liczba miejsc, ale jeśli będzie taka potrzeba, to zostanie zwiększona liczba klas – przyznała.

– Miejsc nie może zabraknąć, ale trzeba mieć świadomość, że przez lipiec i część sierpnia młodzież będzie poszukiwać miejsc w szkołach, bo nie wszyscy dostaną się do tych wymarzonych w pierwszym etapie. Stoję na stanowisku, by już przy pierwszej rekrutacji stworzyć taką liczbę miejsc, by młodzież wiedziała, że się dostanie. Problemy z rekrutacją mogą wynikać też z tego, że niektóre samorządy w procesie rekrutacji tworzą możliwość aplikowania do niezliczonej liczby szkół. To przeszkadza w rekrutacji, bo w ten sposób blokuje się miejsca w pierwszym etapie rekrutacji – oceniła Bielang.

W rozmowie podsumowano też zbliżający się rok szkolny. – To był pozytywny rok i kończymy go w sposób pozytywny. Nie wydarzyło się nic spektakularnego i to wielkie szczęście. Był to rok, w którym młodzież i dzieci mogły uczęszczać do szkół, nauczanie odbywało się w sposób stacjonarny. Lepiej, żeby nie powtórzyła się już rzeczywistość, gdy musieliśmy nauczać w sposób zdalny – zaznaczyła „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Małgorzata Bielang została także zapytana o to, jak szkoły na Pomorzu poradziły sobie z przyjęciem uchodźców z Ukrainy. – Od samego początku, kiedy młodzież i dzieci z Ukrainy przybywali do nas, nie było żadnego problemu z przyjęciem tych uczniów do naszych szkół. W tym roku szkolnym tych problemów było jeszcze mniej. Uczniowie kontynuowali naukę w oddziałach klasowych, przystąpili do egzaminu ósmoklasisty. Nie było żadnych trudnych sytuacji związanych z tymi uczniami – wyjaśniła.

Kurator odniosła się również do problemu braku nauczycieli, który wystąpił na początku roku szkolnego. – W jakimś procencie szkół w województwie zdarzały się sytuacje, że na początku roku brakowało specjalistów z jakichś przedmiotów. Dyrektorzy zgłaszali to do kuratorium oświaty. Taki temat pojawia się na początku właściwie każdego roku. W tym roku również tak było. Jeszcze we wrześniu, czy na początku października, dyrektorzy niektórych szkół poszukiwali nauczycieli. Później nie było już większego kłopotu – tłumaczyła.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj