Na Chyloni już od 6 lat rozdają zupę potrzebującym. „Rzesza ludzi angażuje się w to dzieło”

(Fot. Radio Gdańsk)

Zupa Chylońska, czyli inicjatywa wspólnego jedzenia wraz z ubogimi, doczekała się szóstej rocznicy. Zainicjował ją charyzmatyczny proboszcz z kościoła św. Mikołaja w Gdyni Chyloni ksiądz Jacek Socha. Dzięki pomocy grupy wolontariuszy każdego tygodnia udaje się nakarmić wiele osób. Spotkanie z drugim człowiekiem i spotkanie z naszymi bliskimi zmarłymi w tych dniach mają wspólny mianownik. I wspólny cel. Jaki? O to księdza Jacka Sochę zapytała Anna Rębas.

– To jest piękne dzieło, które powstało dzięki zaangażowaniu wielu osób. Na początku grudnia będziemy obchodzić szóstą rocznicę. Będzie tort na Zupie Chylońskiej. Zawsze tak sobie czcimy. Jestem bardzo wdzięczny za tych, których tam spotykam. I tych ubogich, ale przede wszystkim za wolontariuszy. To jest rzesza ludzi, którzy angażują się w to dzieło – tłumaczy ksiądz Jacek Socha.

– Dzień Wszystkich Świętych to taki wstęp do dnia drugiego listopada, dnia zadusznego, gdy obchodzimy święto naszych bliskich zmarłych. Pierwszy dzień to w polskiej tradycji też taki dzień odwiedzin cmentarzy i grobów. Dzień Zaduszny oficjalnie nazywa się w liturgii Kościoła Katolickiego Wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych. Łączymy te dwie prawdy i tę tajemnicę świętych, którzy są w niebie, którzy są w Bogu, jak kiedyś pisał Jan Paweł II i tych, których wspominamy jako naszych bliskich, a którzy przeszli już próg śmierci. Dla nich się modlimy – wyjaśnia proboszcz z kościoła św. Mikołaja w Gdyni.

WSPOMNIENIA

Nadchodzące święto to również czas, kiedy wspomina się kapłanów, rozmawia o osobach duchownych i modli się za nie.

– Ja szczególnie będę wspominał księdza Alojzego Rottę. To był taki mój mistrz, promotor mojej pracy magisterskiej, ale przede wszystkim ktoś, kto pochodził z tej samej dzielnicy Gdańska co ja, czyli z Oliwy. Zakochany w historii człowiek, który wprowadził mnie w historię naszego regionu. Bardzo lubiłem z nim rozmawiać. Ksiądz Alojzy dożył sędziwego wieku. Jest pochowany na Cmentarzu Oliwskim. Niedawno miałem okazję sobie pobyć u niego przy grobie i wspominać tę bardzo ciekawą postać – zdradza ksiądz Jacek Socha.

– Wspomnę też wszystkich tych, przy których pogrzebach uczestniczyłem. To też jest takie powołanie moje, że towarzyszę ludziom, którzy odchodzą i ich rodzinom. Kiedy jestem na cmentarzach, zwłaszcza teraz na gdyńskich cmentarzach, to patrzę na nie też jako na miejsca, które niedawno odwiedzałem, bo prowadziłem pogrzeby – mówi kapłan.

Posłuchaj całej rozmowy:

Anna Rębas/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj