Natalia Nitek-Płażyńska: „Niemiec w Polsce nie może pluć na Polaków”

Ani logika, ani dobry obyczaj, ani tak naprawdę prawo nie rozgościło się jeszcze na dobre w polskich sądach – skomentowała w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Natalia Nitek-Płażyńska wtorkowy, prawomocny wyrok uniewinniający biznesmena Hansa G. dotyczący kierowania przez niego gróźb karalnych wobec byłych pracownic swojej firmy.

Natalia Nitek-Płażyńska podkreśliła, że mówimy tutaj właśnie o odłamku w postępowaniu karnym, które dotyczy jednej z gróźb karalnych, która sprawiała, że ona, jako pracownica i inni pracownicy czuli się zagrożeni. – Jeżeli człowiek mówi, że np. chciałby postawić pracowników i Polaków pod ścianą, strzelać i zrobiłby to chętnie, bo czuje się nazistą, to ja miałam absolutnie podstawy ku temu, by czuć się zagrożona. Wedle Sądu Apelacyjnego w Gdańsku – a także w pierwszej instancji taki wyrok zapadł – to nie była groźba karalna. Wcześniej były też stwierdzenia, że „przecież nie nosił ze sobą broni”, więc jeżeli mówił, że chciałby nas rozstrzelać, to takiej obawy nie powinnam mieć – tłumaczyła.

Jak wspominała, jest to jeden z odłamków postępowania karnego. – Generalnie Hans G. został uznany przestępcą w postępowaniu karnym, a w postępowaniu cywilnym doszło do bardzo pozytywnego dla nas – Polaków – wyroku, ponieważ musiał on mnie przeprosić za swoje zachowanie, ale też zapłacić 50 tysięcy złotych odszkodowania na muzeum w Piaśnicy – miejsce, gdzie na początku II wojny światowej Niemcy z lubością mordowali Polaków – i jest to oczywiście bardzo symboliczne – na tym mi zależało – oznajmiła.

Zaznaczyła, że jeżeli chodzi o to postępowanie, to sądy działały niezwykle wolno. – Tak jak część świata politycznego nawołuje, to przekonałam się o tym na własnej skórze. Postępowanie pokazało także, jak bardzo różne potrafią być wyroki. Na tych samych dowodach, na tych samych zeznaniach sędziowie potrafią orzekać w zupełnie skrajnie inny sposób. Finał jednak jest taki, że rozprawa trafiła do Sądu Najwyższego, wróciła do Sądu w Gdańsku i z wyroku możemy się cieszyć, bo on wykazuje po prostu, że Niemiec w Polsce nie może pluć na Polaków – mówiła.

Dodała, że ma prośbę do naszych słuchaczy. – Szanowni państwo, proszę, wyciągajmy wnioski z tej sprawy. Nie pozwalajmy, żeby inne narodowości – a w szczególności Niemcy, którzy tyle złego nam, Polakom, uczynili – zachowywały się w taki sposób w stosunku do naszego dumnego kraju ze wspaniałą historią. Reagujmy i odpowiednio kierujmy takie sprawy – nawoływała.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj