Prawdopodobnie nie będzie mnie w Gdańsku na obchodach rocznicy porozumień sierpniowych. Jestem człowiekiem walki, nie interesują mnie akademie, stanie godzinami i słuchanie pierdół. Niech biorą udział młodzi – mówił w Radiu Gdańsk Lech Wałęsa, legendarny polski działacz związkowy, laureat Pokojowej Nagrody Nobla i były prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Rozmawiał Kuba Kaługa.
Pretekstem do spotkania była zbliżająca się rocznica podpisania porozumień sierpniowych. Lech Wałęsa zapowiedział, że prawdopodobnie nie pojawi się na tegorocznych uroczystościach.
– Byliśmy po to, by zburzyć stary porządek. Tamten układ hamował rozwój, więc trzeba było go zburzyć. Byłem na to zaprogramowany. Gdy potem zobaczyłem, że oni nie pójdą dalej i nie wycofają wojsk, uznałem, że muszę być prezydentem. Nie będzie mnie na gdańskich obchodach rocznicy. Bawcie się w to, ja jestem człowiekiem walki, nie interesują mnie akademie, stanie godzinami i słuchanie tych pierdół. Niech biorą udział młodzi i niech się popisują. Ja wybiorę coś bardziej atrakcyjnego: prawdopodobnie i odpoczynek, i wykłady. Jeszcze nie wiem. W Gdańsku prawdopodobnie mnie nie będzie – wyjaśnił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
„POPRZEDNIA EKIPA ZAMONTOWAŁA WIELE PUŁAPEK”
Były prezydent ocenił także dotychczasowe działania obecnego rządu.
– Warunki, w jakich przyszło dzisiaj rządzić, są potworne. Poprzednia ekipa zamontowała wiele pułapek. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony. Potrzeba jeszcze przynajmniej roku na uporządkowanie wszystkich spraw w kraju. Oni chcą to wszystko zrealizować, ale warunki, które zostawiła poprzednia władza, nie pozwalają na realizację słusznych rozwiązań. Zrujnowano cały kraj. Co można robić, jeśli sądy i prezydent są przeciw? Najlepiej byłoby, gdyby kilku pułkowników przejęło władzę, zamknęłoby wszystkich ludzi za to odpowiedzialnych, wprowadzili porządek i po 3 miesiącach oddali władzę. Ale tego wykonać nie można. Demokratycznie nie da się niczego lepiej zrobić. Można mieć pretensje do prezydenta i poprzedniego układu, który wszystko zabetonował – przekonywał.
„MAMY NAJLEPSZY MOŻLIWY RZĄD”
Zdaniem Lecha Wałęsy obecny rząd powinien jednak lepiej komunikować swoje działania i tłumaczyć Polakom, dlaczego reform nie da się zrobić tak szybko.
– Trzeba mówić, dlaczego obietnice nie są realizowane. Trzeba to dokładnie wykazywać, aby naród zrozumiał, że są chęci, ale przez starą władzę nie ma możliwości wykonania. Myślę, że jeśli poprawią się wyjaśnienia, naród zrozumie, że mamy najlepszy możliwy rząd na dzisiaj. Trzeba brać wszystkie punkty, które obiecano, i mówić, dlaczego nie można tego zrobić. Jeśli to będą robić, naród prędzej czy później zrozumie, że Polska ma szczęście. Na trudne warunki mamy wspaniałych ludzi, tylko im nie pomagamy. Trzeba rozumieć władzę i ją popierać, jeśli widać, że oni mają chęci, tylko są trudne warunki – podkreślał.
– Churchill mówił, że demokracja to najgorszy system, ale nikt nie wymyślił lepszego. Na dziś do demokracji trzeba dopisać kilka rzeczy: człowiek nie może być wybrany więcej niż 2 razy na 5 lat. Drugi punkt: każdy, kto gdziekolwiek zostaje wybrany, może zostać odwołany, ale trzeba zebrać więcej podpisów, niż otrzymał głosów – zaznaczył.
„CHCIAŁBYM, BY DONALD TRUMP NIE WYGRAŁ”
Pytany o wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, laureat Pokojowej Nagrody Nobla wspomniał swoje spotkanie z Donaldem Trumpem.
– Wybory w Stanach Zjednoczonych w dużym stopniu zdecydują o losie świata. Trump zaprosił mnie na obiad w Miami. Pytał mnie o prawie wszystko, zdenerwowałem się, powiedziałem „wie pan, ja byłem elektrykiem, robotnikiem, i byłem prezydentem. To pan nie może?”. On uwierzył, wystartował i wygrał. Teraz robię wszystko, by to odkręcić. Stąd chciałbym, żeby jednak nie wygrał, ale nie mogę się mieszać do Stanów Zjednoczonych – stwierdził.
Posłuchaj całej rozmowy:
ua