Przypadków ataków na ratowników medycznych jest coraz więcej – przyznała w Radiu Gdańsk Jolanta Sobierańska-Grenda, prezes Szpitali Pomorskich. Oceniła, że to efekt rosnącej agresji w społeczeństwie. W ciągu ostatnich miesięcy do niebezpiecznych sytuacji dochodziło w Gdyni, Kwidzynie i Tczewie.
Sobierańska-Grenda wskazała, że problemy są widoczne szczególnie na szpitalnych oddziałach ratunkowych.
– Przez alkohol i narkotyki SOR zamienia się w pogotowie dla osób nietrzeźwych. Jest to szczególnie zauważalne w Gdyni, ponieważ od Wejherowa aż po Gdynię nie ma izby wytrzeźwień. Oprócz samego pacjenta na SOR przychodzą jego znajomi, którzy często także są pod wpływem środków odurzających. To powoduje duży problem, z którym się w tej chwili borykamy – podkreśliła prezes Szpitali Pomorskich.
W związku z opisywanymi sytuacjami medycy są szkoleni przez policyjnych specjalistów. Projekt poprawy bezpieczeństwa przygotowuje też wojewoda pomorska. Za naruszenie nietykalności cielesnej ratownika medycznego grozi do trzech lat więzienia. Według planów zmian przepisów kara ma wzrosnąć do pięciu lat.
Posłuchaj całej rozmowy prowadzonej przez Joannę Stankiewicz:
Czytaj również: Atak na załogę pogotowia ratunkowego w Pruszczu Gdańskim
mk





