W wakacje Szpitalny Oddział Ratunkowy pęka w szwach, bo często pacjenci zgłaszają się z drobnymi urazami czy dolegliwościami. Wówczas muszą czekać nawet kilka godzin – mówi Marzena Mrozek, prezes Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie i piątkowy „Gość Radia Gdańsk”.
Jak wyjaśnia prezes Mrozek, o kolejności przyjęć nie decyduje kolejność zgłoszeń, ale przypadek, z którym zgłasza się pacjent – i to trzeba zrozumieć.
– Triaż określa w jakim czasie tej pomocy trzeba udzielić. Dla niektórych państwa 6-8 godzin to za długo, niektórzy mówią o 11 godzinach. Staramy się, że pacjenci nie przebywają na sali obserwacyjnej więcej niż 24 godziny. Tak w standardzie pacjent po dobie powinien być ukierunkowany – czy trafia na oddział, czy wraca do domu – mówi.
NAJCZĘSTSZE DOLEGLIWOŚCI
Jak dodaje, latem do szpitala w Kościerzynie pacjenci zgłaszają się z pogryzieniami, ukąszeniami, ranami, ale są też to zasłabnięcia, nadciśnienia, bóle głowy
– Każdym pacjentem, który do nas przyjdzie, my musimy się zaopiekować, zdiagnozować – podkreśla.
Szpital w Kościerzynie wciąż poszukuje lekarzy do pracy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. W najbliższym czasie zatrudni 14 absolwentów z kierunków pielęgniarskich Powiślańskiej Szkoły Wyższej, która ma filię w Kościerzynie.
Z Marzeną Mrozek rozmawiał Grzegorz Armatowski. Posłuchaj:
aKa





