Akty dywersji na polskiej kolei. Ekspert: „Tylko dzięki doświadczeniu pracowników nie doszło do tragedii”

Sebastian Darsznik (fot. Radio Gdańsk/Adrian Kasprzycki)

System bezpieczeństwa zadziałał – tak skutki aktów dywersji ocenił gość Radia Gdańsk – Sebastian Darsznik, ekspert ds. bezpieczeństwa na kolei.

W weekend doszło do dwóch zdarzeń. Na trasie Warszawa-Lublin wysadzono fragment torów, a pod Puławami przez połamany pantograf na uszkodzonej sieci trakcyjnej zostały wybite trzy szyby. W tym drugim miejscu na torach ujawniono też metalową obręcz.

Jak mówił Sebastian Darsznik, tylko dzięki doświadczeniu pracowników kolei nie doszło do tragedii. – System zarządzania bezpieczeństwem obowiązujący na kolei jest oparty na zarządzaniu ryzykiem. Każde ryzyko jest oceniane, w przypadkach tego wymagających, są podejmowane jakieś działania korygujące, zaradcze. Tutaj prawidłowo zareagował maszynista. Jednym z jego obowiązków jest obserwacja przebiegu drogi – i to nie tylko tej, po której on jedzie, ale też tych torów sąsiednich. Ponadto dokonywane są cykliczne obchody torów. Pracownik ma wtedy do przejścia kilka kilometrów dziennie i sprawdza te wszystkie rzeczy – wyjaśniał.

Akty dywersji na kolei będą tematem posiedzenia rządowego Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego. Rano spotkają się członkowie rządu, dowódcy wojskowi, szefowie służb i przedstawiciel prezydenta.

Z Sebastianem Darsznikiem rozmawiał Kuba Kaługa. Posłuchaj:

js/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj