Od pomysłu, który narodził się w korku na obwodnicy, do pięknego gospodarstwa agroturystycznego

(Fot. Radio Gdańsk/Magda Szpiner)

W poszukiwaniu roślin, które możemy wykorzystać w kuchni, Magda Szpiner odwiedziła pomorską Prowansję – Lawendową Osadę w Przywidzu. Jej gospodarze, Barbara i Bartosz Idczak, mają głowy pełne pomysłów. Szybko okazało się, że lawenda stała się punktem wyjścia do agroturystyki, pól uprawnych czy spotkań z ludźmi na warsztatach.

– Historia nasza z lawendą zaczęła się gdzieś około 13 lat temu. To tak naprawdę nie był żaden pomysł biznesowy, po prostu chcieliśmy posadzić te rośliny. Pracowaliśmy wtedy w Gdańsku na etacie i kiedyś, stojąc w korku na obwodnicy, rozmawialiśmy o tym, że może coś byśmy pouprawiali, coś posadzili. Padł wtedy pomysł lawendy i się przyjął – mówił pan Bartosz.

Czy pomysłodawcy Lawendowej Osady mieli wcześniej doświadczenie w uprawianiu roli lub działki?

– Moi rodzice i moi dziadkowie mieli gospodarstwo, Bartek z kolei z rodzicami jeździł na wieś, gdzie uprawiali sobie ogródek, więc takie mieliśmy doświadczenie – tłumaczyła pani Barbara.

(Fot. Lawendowa Osada)

Chociaż pomysł pojawił się w korku na obwodnicy, nie od razu miała to być agroturystyka.

– To było tylko takie hasło: „pouprawiajmy lawendę”. Wróciliśmy do domu i zaczęliśmy próbować. To nie było tak, że następnego dnia mieliśmy już obsiane pole; to nam chwilę zajęło. Najpierw robiliśmy różne próby z nasionek, później z odczepek. Te pierwsze się nie udały, te drugie się udały i ta lawenda zaczęła rosnąć, i z czasem całkiem ładnie wyglądać. Wtedy postanowiliśmy zmienić nasze życie zawodowo. Zaczęliśmy szukać pomysłu, czym by się zająć, i wtedy wpadliśmy na pomysł agroturystyki, który zresztą podpowiedzieli nam znajomi przyjeżdżający do nas w odwiedziny. Mówili: „ale tu ładnie, zielono”. Ta lawenda też już rosła i wtedy zaczęliśmy już budować agroturystykę w oparciu o to pierwsze małe pole z naszymi roślinami. Stąd się wzięła nazwa i tak się potoczyło. Aktualnie jej nie powiększamy, chcemy, żeby miała charakter kameralny, ale lawendy cały czas przybywa – opowiadał pan Bartosz.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj