Urodził się w Kolumbii. Tam dorastał, wychowywał się i pokochał muzykę, która stała się jego pasją i zawodem. Studiował na Wydziale Muzyki w Medellin, a swoją żonę – sopociankę – poznał na konkursie wokalnym… w Meksyku.
Od prawie 10 lat mieszka i pracuje w Trójmieście. Gra na saksofonie, śpiewa, lubi polskie zupy i doskonale wymawia słowa: „żurek” i „barszcz czerwony”.
Gościem Roberta Silskiego w audycji „Jestem z Pomorza” był Felipe Alvarado:
aKa





