Felipe Alvadaro urodził się 10 tys. km od Polski. Teraz mówi i czuje: „Jestem z Pomorza”

Felipe Alvarado (fot. Radio Gdańsk/Piotr Puchalski)

Urodził się w Kolumbii. Tam dorastał, wychowywał się i pokochał muzykę, która stała się jego pasją i zawodem. Studiował na Wydziale Muzyki w Medellin, a swoją żonę – sopociankę – poznał na konkursie wokalnym… w Meksyku.

Od prawie 10 lat mieszka i pracuje w Trójmieście. Gra na saksofonie, śpiewa, lubi polskie zupy i doskonale wymawia słowa: „żurek” i „barszcz czerwony”.

Gościem Roberta Silskiego w audycji „Jestem z Pomorza” był Felipe Alvarado:

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj