Gdy wyjeżdżali śmiali się, że jesień im nie służy. Mówili w wywiadzie dla Radia Gdańsk, że wyruszają w poszukiwaniu słońca. Teraz wrócili z wyprawy „PIĘCIOMA DESKAMI DOOKOŁA MORZA CZARNEGO”. Cokolwiek sfatygowanym, ale za to kultowym Volkswagenem T3, nazywanym pieszczotliwie „Leszkiem”, przejechali przez terytorium dziewięciu państw. W podróży byli 8 tygodni, robiąc zgodnie ze wskazaniami licznika 10 512 km. Mieli masę przygód i jak twierdzą cały czas towarzyszyło im szczęście. Obawiali się złodziei, policjantów i dziur na wschodnich drogach. Złodziej był jeden, policjantom zapłacili dwa razy, auto na dziurach wybiło łożyska. Przygody muszą być – mówią Olek i Maciek dodając, że co najważniejsze na trasie spotkali wielu wspaniałych, ciekawych oraz pomocnych ludzi.
W czasie tripu udało im się odpalić każdą z 16 zabranych na pokład Leszka desek. Pływali na kite’cie i wake’u, w górach jeździli na snowboardzie, a po miastach na longach. – Próbowaliśmy też surfingu na tureckiej fali. W rozmowie z Włodkiem Raszkiewiczem Olek i Maciek Lewandowcy opowiadają o Ukrainie, Rosji i Gruzji….
Posłuchaj rozmowy o wyprawie na pięć desek dookoła Morza Czarnego.
To jest trasa ich wyprawy. Więcej znajdziesz na stronie „W gorącej wodzie KąPany”