– Co ty masz z tego życia? – to pytanie Włodka Raszkiewicza do Piotra Ławacza. Psycholog, terapeuta, coach deklaruje, uczestnicząc w akcji na Facebooku, że nie będzie pił w Sylwestra i strzelał z petard. W Nowym Roku spędzi czas na medytacji i rezygnuje ze słodyczy. Program dla przeciętnego Polaka chyba nie do przyjęcia. Można nie tęsknić za alkoholem? Można. Nawet więcej, bawiąc się bez używek zyskujemy ogrom przeżyć. Piotr Ławacz przyznaje, że kiedyś lubił sarmackie życie. Miał jak każdy z nas okresy imprezowe. W pewnym momencie poczuł wielki przesyt.
Alkohol stępia odczucia. Najlepiej, najintensywniej, najgłębiej przeżywa się świat gdy alkohol nie wyłącza świadomości. To co dostaliśmy najlepszego od Boga to jest świadomość. Rezygnowanie ze świadomego życia to jest nawet rodzaj pewnego grzechu. Nie chcę odbierać sobie tego co jest we mnie najcenniejsze – świadomości.
Jeśli do kogoś nie przemawia motywacja religijna to Piotr Ławacz ma przykład dotyczący doznań erotycznych. Ludzie często stosują alkohol żeby „podkręcić” doznania erotyczne. Jest to błędem dlatego, że alkohol znieczula. Wprawdzie rozluźnia i ośmiela, ale odejmując przez swoje znieczulające działanie pewne odczucia i emocje w rezultacie zubaża.
Piotr Ławacz mówi o tym że zyskujemy nie posiłkując się używkami. Posłuchaj audycji z której dowiesz się też dlaczego terapeuta nie odpala fajerwerków w Sylwestra chociaż bardzo to lubi: