Przy tym poziomie wiedzy na przeszczep trudno się doczekać. Mierna z plusem – tak oceniamy swoją wiedzę o transplantacji

Maciej Dębski Jolanta Kruczkowska

Śmierć jej syna uratowała  życie sześciu osobom. Bartek, syn Jolanty Sternau-Kruczkowskiej, miał 26 lat gdy doszło do tragicznego wypadku. 28 listopada 2010 roku z grupą znajomych wszedł na dach budynku, żeby z oglądać panoramę Londynu. Dach się zawalił. Bartek spadł z wysokości 10 metrów. Po silnym uderzeniu głową, lekarze stwierdzili śmierć mózgu. Bartek nie żył, maszyny podtrzymywały działanie organów w jego ciele. – Pochodzę z rodziny lekarskiej, doskonale wiedziałam, że dla mojego syna życie się skończyło. Pomimo bólu i ogromnej rozpaczy, podjęliśmy z córką decyzję o przekazaniu organów. W naszym domu temat transplantacji był dyskutowany. Wiedziałam, że Bartek by tego chciał – opowiada Pani Jola.

Śmierć Bartka przywróciła zdrowie sześciu osobom. Lekarze pobrali nerki, wątrobę, trzustkę i zastawkę płucną. Co roku Pani Jolanta otrzymuje list z Londynu, informujący o tym jak czują się uratowani pacjenci. Wątroba została przeszczepiona dwóm osobom. Jej część otrzymał 2,5-letni chłopiec, drugi fragment trafił do 56-letniego mężczyzny. Nerki Bartka przeszczepiono 30-latkowi i 25-letniej kobiecie. Zastawka płucna i trzustka uratowała życie dwóm młodym mężczyznom.

Nie wszyscy uznali, że Jolanta Sternau-Kruczkowska podjęła trudną i piękną decyzję. Były też osoby, które pisały do niej, że dała pokroić na części syna, stworzyła sześć kalek, na które trzeba będzie płacić latami i że śmierć mózgu nie istnieje. Wtedy w gronie odwiedzających ją przyjaciół Bartka, postanowiła założyć Fundację Organiści i promować wiedzę o transplantacji.

Maciej Dębski i Jolanta Kruczkowska w RG. Fot.RG

Co wiemy o transplantacji? Niestety niewiele. Naszą wiedzę oceniamy na mierną z plusem. Takie są wyniki badań przeprowadzonych przez socjologa dr Macieja Dębskiego na grupie tysiąca mieszkańców Gdańska. Bardzo dużo w nas lęków i fałszywych przekonań. Nie mamy zaufania do lekarzy, podejrzewamy służbę zdrowia o handel organami, a przecież w Polsce nie było ani jednego takiego przypadku. Nic nie wiemy o bardzo precyzyjnie przestrzeganych procedurach badań potencjalnych dawców. Do tego jeszcze nie mamy zaufania do naszych organów. Wydaje się nam, że bardzo je zużyliśmy i do niczego się nie nadają.

Wyniki badań zostaną zaprezentowane w Dniu Transplantacji. W Polsce obchodzony jest 26 stycznia, w rocznicę pierwszego udanego przeszczepu nerki w 1966 roku w I Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie.

Włodzimierz Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj