Skończyła studia i postanowiła nie kupować stołu. Stół to symbol tego, co robili jej rówieśnicy. Brali kredyty i starali jakoś urządzić w życiu. Ona wzięła plecak, spakowała 20 kilogramów swojego życia i pojechała na wolontariat do Gruzji. Tam była w sumie 1,5 roku, potem ruszyła w kolejne długie eskapady z pracą i wolontariatem: Chiny, Filipiny, Tajlandia, Meksyk, itd… Ostatnio była instruktorem nurkowania na Fidżi i Malediwach. Gościem audycji jest gdynianka-podróżniczka Martyna Skura.
Ciepłe morze, słońce, palmy i piasek jak mąka. Kto by nie chciał żyć i pracować na takich Malediwach? No każdy, tylko dlaczego zaraz wpada do głowy myśl – przecież to nie dla mnie. – Jeśli Wam zależy, to znajdziecie sposób, a jeśli nie – to znajdziecie wymówkę. Zatem opróżnijcie głowy z wymówek, wstańcie z tej kanapy, na której siedzicie i do boju, spełniać marzenia – to jedna z ważniejszych myśli Martyny.
Martyna Skura dużo pisze na swoim blogu o ochronie raf koralowych. Fot. Life in 20 kg
Polecamy blog „Life in 20 kg”. Martyna Skura pisze o podróżach, nurkowaniu, pracy za granicą i osobistych przeżyciach. Włodkowi Raszkiewiczowi najbardziej podobał się post o pływaniu z mantami. „Hanifaru Bay to jedno z najpopularniejszych miejsc na Malediwach. Mieści się w Atolu Baa na północy Malediwów. […] Dlaczego to takie wyjątkowe miejsce? Liczba mant może sięgać nawet do 200 stworzeń. Pływając i żywiąc się razem tworzą pociąg, poruszając się jedna za drugą i filtrując plankton przez skrzela. Wykonują ruchy tzw. beczki, które mogłabym porównać do fikołków w tył. Przy liczbie bliskiej 50 osobników tworzy się tak zwany cyklon. Przy liczbie przekraczającej 100 osobników manty zaczynają opuszczać kręgi. Sprawiają wrażenie jakby traciły koordynację i pod wodą zaczyna panować chaos”.
KONIECZNIE ZAJRZYJ DO BLOGA LIFE IN 20 KG – KLIKNIJ TUTAJ
Pływanie z mantami na Malediwach. Fot. Life in 20 kg