„Jak długo jeszcze, panie prezydencie”. Pytania do Pawła Adamowicza

Jak długo będzie u władzy, dlaczego niektóre dzielnice Gdańska są tak zaniedbane i jak chce walczyć z bezrobociem – takie pytania goście Komentarzy Radia Gdańsk zadaliby prezydentowi miasta Pawłowi Adamowiczowi. Paweł Adamowicz będzie gościem wtorkowego video czatu, który organizuje magistrat. Odpowie na zgłoszone przez mieszkańców pytania. Prowadząca Komentarze Radia Gdańsk Agnieszka Michajłow zapytała gości programu, czego chcieliby się dowiedzieć od prezydenta Gdańska.

Jak długo jeszcze będzie sprawował władzę, zapytałaby Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego. Dziennikarka chciałaby też dowiedzieć się dlaczego niektóre dzielnice Gdańska są tak bardzo zaniedbane. – O to powinni pytać mieszkańcy dzielnic, zwłaszcza tych, które są cały czas zapuszczone. Czytam, słyszę i sama obserwuję, że Gdańsk się rozwija, ale są takie miejsca, jak np. Biskupia Górka, czy całe fragmenty Oruni, które nie wyglądają europejsko, a nawet nie wyglądają gdańsko. O to bym zapytała. Umiemy pięknie pewne miejsca zrewitalizować, ale są takie obrzeża, które po prostu są wstydem, mówiła Wojciechowska.

– To nawet nie są obrzeża. Biskupia Górka to jest centrum miasta, zaznaczył Piotr Jacoń z TVN24. – Tegoroczny Festiwal Narracje wyjątkowo odbywał się bardzo blisko Starówki, w okolicach byłych zakładów mięsnych. To jest miejsce zapomniane przez Boga i Pawła Adamowicza. Tam się nic nie dzieje, poza działaniami artystycznymi przy okazji Narracji, które z jednej strony ożywiły to miejsce, ale też w dojmujący sposób pokazały jak dużo tam jest do zrobienia. To są wstydy, z których trudno się wytłumaczyć po którejś już kadencji.

Ryszarda Wojciechowska przyznaje, że chciałaby też poznać plany prezydenta co do miasta. – Chciałabym wiedzieć jaką wizję ma Gdańsk. Nie wiem np. jak wygląda sprawa bezrobocia w Gdańsku, czy miasto ma jakąś koncepcję, bo nie wszystko trzeba zrzucać na rząd. Myślę, że to wina dziennikarzy, że skupiamy się na drobnych rzeczach, tu bitwa o kościół, tu bitwa o coś tam, a umyka nam coś ważnego.

– Na pytanie „Jak długo jeszcze” pan prezydent mógłby odpowiedzieć cytując swojego ulubionego polityka Lecha Wałęsę; „nie chcę ale muszę”, bo tyle jeszcze jest do zrobienia, zażartował Tomasz Sieliwończyk z TVP Gdańsk.

– Albo jak Leszek Miller, który mówi, że prawdziwy polityk nigdy nie kończy, odpowiedziała Wojciechowska.

Prowadząca Komentarze Agnieszka Michajłow – Atmosfera wokół Pawła Adamowicza zagęszcza się. Sprawę jego oświadczeń majątkowych bada prokuratura. Wiem, że w kręgach Platformy Obywatelskiej istnieje duża obawa, że to nie rozejdzie się po kościach. Oczywiście to, że prezydent Adamowicz miałby uzyskać jakiekolwiek zarzuty do wyborów samorządowych, raczej nie nastąpi. Natomiast Paweł Adamowicz może być kłopotem dla Platformy. Może sam będzie musiał w pewnym momencie zrezygnować. Faktem jest, że jeżeli wystartuje w wyborach w Gdańsku, to wygra pewnie z każdym.

– Taki scenariusz powinniśmy analizować, uważa Tomasz Sieliwończyk. – Jeśli on stanie się faktem, to pytanie co dalej? Kto jest następnym, naturalnym kandydatem? Sławomir Nowak? Ten sam problem.

Zdaniem Tomasza Sieliwończyka Paweł Adamowicz nie tylko nie ma z kim przegrać, co z kim rywalizować o rządzenie Gdańskiem.

– Dla mnie najpoważniejszy kandydat to grupa 27% ankietowanych, którzy mówią, że nie wiedzą na kogo głosować. Myślę, że jeszcze za wcześnie, byśmy mówili o wyborach. To jest sprawa rozwojowa. Jeżeli sprawa będzie w takim zawieszeniu jak teraz, myślę, że prezydent Adamowicz sam nie zrezygnuje, uważa Wojciechowska.

Pytania „Jak długo jeszcze” prezydentowi nie zadałby Piotr Jacoń. – Nie lubię tego pytania do samorządowców i polityków. Uważam, że to nie jest stosowne pytanie. To jest pytanie do wyborców.

– Nie należy czynić zarzutu Pawłowi Adamowiczowi, że wygrywa kolejne wybory samorządowe w Gdańsku. Należy mu gratulować, bo jest w tym sensie skuteczny. Tak samo skuteczny jest Wojciech Szczurek, który nie ma żadnej konkurencji samorządowej w Gdyni. To jest siła, a jednocześnie słabość naszego samorządu, bo przydałby się ktoś, kto jest realnym zagrożeniem. Bo jak się okazuje, wyborca nie motywuje w sposób wystarczający, podsumował Jacoń.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj