– Lech Wałęsa robił uroczystości rodzinne, urodziny, imieniny już od 1994 roku. Zdarzały się lata, że urządzał tylko imieniny albo urodziny, a czasem bywało na nich tylko po 5-10 osób, jedynie najbliżsi przyjaciele, powiedział Maciej Kosycarz z Agencji KFP. Goście Komentarzy RG rozmawiali o przyjęciach urządzanych przez byłego prezydenta. W tym roku impreza urodzinowa Lecha Wałęsy wyjątkowo nie była nagłośniona medialnie. Maciej Kosycarz twierdził, że może być to spowodowane kłopotami finansowymi Instytutu Lecha Wałęsy. – Przyjęcia, które odbywały się przez ostatnie dwa lata w Pałacu Opatów były bardzo wystawne, organizowane przez Instytut Lecha Wałęsy. Powodem może być zamieszanie wokół instytutu, zmiana u steru. Odszedł Piotr Gulczyński, a na jego miejsce wchodzi Mieczysław Wachowski. – Stary szef odszedł w niesławie, a na jego miejsce powrócił dawny, najbliższy współpracownik Lecha Wałęsy, przypomniał prowadzący audycję Mariusz Nowaczyński.
Zdaniem Macieja Kosycarza, w przeszłości bywały lata, że Wałęsa rezygnował z organizacji hucznych imprez. – Były czasy tłuste i chude. Kiedyś te uroczystości nie były wydarzeniami medialnymi. W 1994 roku byłem na imieninach jako fotoreporter. Było 50 osób, wznoszono toasty. Zdjęciami, które robiłem, nikt z mediów się nie interesował. Potem pytano mnie, czy Wałęsa powiedział na imieninach coś ciekawego. Odpowiadałem, że mówił tylko „dziękuję za życzenia.”
W latach 90. uroczystości odbywały się zazwyczaj w rezydencji Wałęsy przy ul. Polanki i przyciągały tłumy. Fundatorem bankietu był gdański restaurator Ryszard Kokoszka. Teraz Kokoszka zajmuje się cateringiem więc, jak zauważa Kosycarz nie ma osoby, która kompleksowo zorganizowałaby imprezę byłego prezydenta.
60. urodziny Lecha Wałęsy w jego rezydencji przy ul. Polanki w 2003 r. Kolejka do jubilata. fot. Agencja KFP/Maciej Kosycarz
Kilka lat temu przyjęcia przeniesiono do Pałacu Opatów w Gdańsku Oliwie. – Troszeczkę straciły charakter tych z Polanek, przyznał Tomasz Gawiński z tygodnika Angora. – Były połączone z wręczeniem Nagrody Lecha Wałęsy. Najpierw był uroczysty obiad w Zielonej Bramie, a potem urodziny, dodał Maciej Kosycarz.
Tegoroczna Nagroda Lecha Wałęsy została przyznana Euromajdanowi. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski zauważył, że podczas wręczania statuetki szefowi Swobody, Wałęsa nie tylko podał mu rękę, ale też nisko się pokłonił. Kontrowersyjne fotografie z wizerunkiem byłego prezydenta miały obiec świat. – Ksiądz ma trochę racji, bo to w końcu ukraińscy narodowcy, a z drugiej strony Wałęsa wykonał pewien symboliczny gest. Miałby się odwrócić czy może podać nogę, pytał Tomasz Gawiński. – Tu sprawdza się stara zasada: wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem, dodał Tomasz Strug z portalu Stara Oliwa.
Maciej Kosycarz podsumował, że być może Wałęsa zbyt emocjonalne zareagował na występy Ukraińców, którzy przyjechali do Gdańska, by odebrać nagrodę. – Byłem na tej uroczystości w Dworze Artusa. Każdy z ukraińskiej delegacji zabierał głos. Była mowa o tym, że Ukraińcy dziękują Polsce. Może ten gest był reakcją wzruszonego Lecha Wałęsy na te przemówienia.
Urodziny Lecha Wałęsy w 1997 roku i 2013 roku. Życzenia solenizantowi składa Donald Tusk (na zdjęciu po lewej z Janem Krzysztofem Bieleckim, po prawej z żoną Małgorzatą) Obie fotografie fot.Agencja KFP/Maciej Kosycarz
Czerwony dywan przed Pałacem Opatów w Gdańsku Oliwie rozwijany na 70. urodziny Lecha Wałęsy. fot.Agencja KFP/ Maciej Kosycarz
