Czterdziestu krewnych i znajomych pracuje w pomorskim NFZ. „To nepotyzm”

„Rodzinny fundusz zdrowia. Jak załatwić pracę w gdańskim NFZ”, to tytuł z dzisiejszej Gazety Wyborczej Trójmiasto. Autor artykułu Roman Daszczyński był dziś gościem Komentarzy Radia Gdańsk.

Dziennikarz dotarł do osób pracujących w gdańskim NFZ a także starających się tam o pracę. Obraz, który wyłania się z artykułu szokuje a fundusz jawi się jako instytucja powiązana rodzinnie i towarzysko. – To jak funkcjonuje NFZ, to też efekt tego jak działa cała służba zdrowia w Polsce, mówili komentatorzy. W studiu gościliśmy także Dariusza Szretera z Dziennika Bałtyckiego, dr Krzysztofa Piekarskiego, politologa z UG i Jana Błaszkowskiego z Faktów TVN.

– Nepotyzm w zawodach medycznych panuje w Polsce od dawna, mówił prowadzący audycję Wojciech Suleciński. – Sugerujesz, że umiejętności medyczne przenoszą się w genach, dodał Dariusz Szreter. – Tak, nawet talent medyczny, bo trzeba mieć smykałkę do pewnych rzeczy. Ale jeżeli to dzięki odtwarzaniu genetycznemu mamy kolejki do lekarzy, usług medycznych to fatalnie to działa, komentowali dziennikarze.

Roman Daszczyński mówił, że przygotowując artykuł spotkał się z pracownikami pomorskiego NFZ. – Te osoby były lekko przerażone sytuacją. Na 320 pracowników, nabierało się około 40 osób powiązanych ze sobą w sposób rodzinny. To jest trochę sytuacja dziwna. Zebrałem relacje o postępowaniach rekrutacyjnych, gdzie chętnych na jedno miejsce pracy zgłaszało się 18-20 osób i wygrywała ta jedna osoba, która miała wygrać. Wydaje mi się, że są to sytuacje niedopuszczalne.

Reakcja dyrekcji pomorskiego NFZ jest póki co ograniczona, twierdzi dziennikarz. – Dyrektor o części przypadków rzeczywiście może nie wiedzieć, bo jest na stanowisku od niedawna. Jednak przeciętny pracownik NFZ doskonale się w tym orientuje, kto jest kim dla kogo i co w tej firmie się dzieje.

Posłuchaj całej audycji:

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj