„Wiek samochodu nie może decydować, czy ktoś wjedzie do centrum miasta”

Należy dbać o środowisko, ale nie takimi metodami. Podział Trójmiasta na ekostrefy, do których wjazd będą miały tylko samochody oznaczone odpowiednią naklejką to nonsens – do takich wniosków doszli komentatorzy Radia Gdańsk. Gośćmi Jacka Naliwajka byli Marek Ponikowski z Telewizji Gdańsk, Roman Daszczyński z Gazety Wyborczej Trójmiasto i Michał Stąporek z portalu trojmiasto.pl Komentatorzy rozmawiali o decyzji Komisji Europejskiej, która zażądała od Polski poprawienia jakości powietrza w największych miastach. Według propozycji posłów PO samochody byłyby podzielone na cztery kategorie, w zależności od wieku i rodzaju silnika. Właściciel pojazdu musiałby oznakować go naklejką w jednym z czterech kolorów, która zezwalałaby na wjazd do określonej strefy.

Komentatorzy Radia Gdańsk uważają, że to rozwiązanie nie ma sensu. – Gdyby ten głupi pomysł wszedł kiedykolwiek w życie, skutkowałoby to powstaniem rynku nielegalnych naklejek, mówił Michał Stąporek. – Nikt nie byłby w stanie tego kontrolować, ani policja, ani straż miejska. Dziennikarz uważa, że ograniczenie ruchu w miastach i ich centrach jest pożądane. – Proponowana metoda jest niesprawdzalna i nieuczciwa w relacji państwo-obywatele. Skoro państwo zezwala na sprowadzanie tak zwanych „gratów”, to jaki sens ma zezwolenie na jazdę nimi tylko na wsi? Mieszkańcy miast nie mogą wdychać spalin, a mieszkańcy wsi mają być na to skazani? pytał Stąporek. Zaproponował rozwiązanie paryskie, zgodnie z którym latem w okresie największego smogu, samochody jeżdżą na zmianę. Jednego dnia te z numerami nieparzystymi, a następnego z parzystymi.

Pomysł skrytykował też Roman Daszczyński. – Przykre jest to, że Bruksela myśli o ochronie środowiska, a w Polsce nie myśli się o tym w ogóle. Problem jest poważny. Codziennie widzę auta, które wydzielają wielkie chmury spalin. Wielokrotnie policjanci ignorują takie samochody. Dziennikarz uważa, że Polacy powinni coś z tym zrobić i proponuje pomiar spalin specjalnymi urządzeniami. – Wtedy byłoby to uczciwe, a naklejki to tylko niepotrzebna biurokracja.

Pomysł był też krytykowany z powodu zarzutu, że podzieli Polaków pod względem zamożności. Rozmówcy Jacka Naliwajka uważają jednak, że to przesada. – W pociągach też mamy dwie klasy i nikt nie robi z tego problemów, stwierdził Marek Ponikowski.
Samochody mają być podzielone na cztery klasy:
Klasa 2, naklejka czerwona – auta z silnikiem diesla w wieku od 15 do 18 lat
Klasa 3, naklejka żółta – samochody z silnikiem diesla w wieku od 11 do 14 lat
Klasa 4, naklejka zielona – samochody z silnikiem benzynowym w wieku od 15 do 22 lat i diesla od 6 do 10 lat
Klasa 5, naklejka błękitna – samochody z silnikiem benzynowym w wieku od 14 lat i młodsze i diesla od 5 lat i młodsze
Silniki benzynowe w wieku ponad 22 lata i diesla ponad 18 nie będą miały zgody na wjazd do żadnej ze stref. Z kolei auta na gaz będą miały wszędzie wolny wjazd. Posłuchaj całej audycji:

mar/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj