Komentatorzy Radia Gdańsk: „Co czwarty wyborca jeszcze się nie zdecydował”

– Można wnioskować, że Platforma wygra na Pomorzu, ale nie z taką przewagą nad PiS jak w sondażu, stwierdzili komentatorzy Radia Gdańsk. Gośćmi Tomasza Olszewskiego byli Jan Hlebowicz z Gościa Niedzielnego, Michał Stąporek z portalu trojmiasto.pl oraz pisarz i historyk, Mieczysław Abramowicz.
Według najnowszego sondażu poparcia dla kandydatów do senatu w okręgu 63 (powiaty bytowski, chojnicki, człuchowski, kartuski i kościerski) najwięcej osób chce głosować na Romana Zaborowskiego z Platformy Obywatelskiej, który cieszy się poparciem 42 procent badanych. Na kandydata PiS Waldemara Bonkowskiego zagłosowałoby 27,3 procent wyborców. Wacław Kozłowski Zjednoczona Lewica i Tomasz Dorniak z PSL to kolejno 5,5 oraz 2,2 procent. Niezdecydowanych jest 23 procent. – Czyli jest o co powalczyć, bo prawie co czwarty wyborca jeszcze się nie zdecydował, komentował prowadzący audycję Tomasz Olszewski.

– Zastanawiam się na ile wyniki dwóch najlepszych kandydatów w tych powiatach mogą się przełożyć na rzeczywiste rezultaty największych partii na Pomorzu. Myślę, że można wnioskować, że Platforma wygra na Pomorzu, ale chyba nie z taką przewagą nad PiS, mówił Michał Stąporek.

– Zgodzę się z Michałem. Uważam, że ten sondaż nie odzwierciedla ostatecznych wyników. Wydaje mi się, że PiS na Pomorzu, które przecież od wielu lat uchodzi za bastion PO, osiągnie najlepszy wynik od dawna. Myślę, że to będzie więcej niż osiągnął w sondażu Waldemar Bonkowski, ale jednak to PO wygra na Pomorzu. Jeśli chodzi o tych niezdecydowanych, to w kontekście całej Polski jest to grupa, o którą toczy się ostry bój. To oni zadecydują o tych elementach, które oscylują wokół progu wyborczego, a które będą miały decydujący głos w różnych układankach koalicyjnych po wyborach, komentował Jan Hlebowicz.

– Ja mam na ten temat refleksję z zupełnie innej strony. Jeździłem ostatnio trochę po powiecie kartuskim i siłą rzeczy zwracałem uwagę na kampanię wyborczą. Muszę powiedzieć, że widziałem dużo wielkich banerów Romana Zaborowskiego, Bonkowskiego były dużo mniejsze i znacznie rzadziej się pojawiały. Nie przypominam sobie ani jednego Wacława Kozłowskiego i jeden Tomasza Dorniaka z PSL. Wyglądałoby na to, że jednak ta kampania wizerunkowa odnosi jakieś skutki, mówił Mieczysław Abramowicz. – Ale jeśli jesteśmy ciągle tym zasypywani, to potem przestajemy na to zwracać uwagę, dodał.

Posłuchaj całej audycji:

as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj