– To musiało wkurzyć zwykłych policjantów, którzy nie mają pieniędzy na ryzę papieru! – powiedział Jan Błaszkowski z Faktów TVN o tym, jak nowy komendant główny policji pokazał gabinet swego poprzednika. Nasi komentatorzy mówili także o podsłuchach i stanowisku Prokuratora Generalnego. W czwartek Sejm skierował do komisji projekt ustawy autorstwa PiS, który przewiduje na nowo połączenie funkcji ministra sprawiedliwości z prokuratorem generalnym. Wcześniej izba nie przyjęła wniosku opozycji o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Sprawę łączenia obu funkcji komentowali w studiu Radia Gdańsk: dr Krzysztof Piekarski z Uniwersytetu Gdańskiego i Jan Błaszkowski z Faktów TVN. Rozmowę prowadził Wojciech Suleciński.
– PiS bez względu na to, jak działałaby oddzielnie, zawsze chciałoby połączenia funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Ideowo, konsekwentnie są przeciw. Działały oddzielnie przez około pięć i pół roku, ale trudno powiedzieć, że było zdecydowanie lepiej – uważa Jan Błaszkowski.
– Nie mamy dużych doświadczeń działania oddzielnie. Mieliśmy tylko jednego Prokuratora Generalnego – Andrzeja Seremeta. Nie była to postać na miarę tego przedsięwzięcia – stwierdził dr Krzysztof Piekarski.
– Gdyby to był charyzmatyczny prokurator, który działałby na miarę korporacji, to może by się udało? – pytał Wojciech Suleciński. – Być może – odpowiadał Piekarski.
PROKURATURA NIE WYBIŁA SIĘ NA NIEPODLEGŁOŚĆ
– Prokuratura nie wykorzystała tej szansy – stwierdził Błaszkowski. – Nie wybiła się na niepodległość – dodał Piekarski.
– Zachwycamy się amerykańskimi filmami śledczymi i kryminalnymi. One często nam pokazują, jak często polityka wpływa tam na działanie prokuratury. Nikt nie drze szat, że takie upolitycznienie prokuratury wpływa na brak demokracji w USA – stwierdził Jan Błaszkowski.
O PODSŁUCHACH NIE MOŻNA MÓWIĆ BEZ KONTEKSTÓW
– Sprawą podsłuchów i zapisów o nim w ustawie policyjnej, zajmujemy się ponownie w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego – rozpoczął nowy temat Wojciech Suleciński. – Podsłuchy pokazują, że każdy ma trochę za uszami – dodał.
– Nie uda się nam rozmawiać o ustawie ws. podsłuchów bez współczesnego kontekstu. Ustawa była przygotowana jeszcze przez senatorów PO, teraz jest pchana przez posłów PiS. A komendant główny policji ujawnia, że prawdopodobnie inwigilowano dziennikarzy i ich rodziny, żeby wykryć źródła taśm, które pojawiły się w aferze podsłuchowej – stwierdził Jan Błaszkowski.
– Skala podsłuchów zawsze będzie w jakimś stopniu kamuflowana. Z punktu widzenia służb trzeba podsłuchiwać wszystko. Podsłuchiwać trzeba, tu nie ma zmiłuj. Pokusa jest, sprzęt jest, więc trzeba go wykorzystywać – uważa dr Piekarski. – Prośba o zgodę na założenie podsłuchu jest zawsze uzasadniania jakimiś względami. Ale sąd nie zawsze to dokładnie bada.
– Myślę, że gdyby opinia publiczna wiedziała, że podsłuchy z afery „Sowa i przyjaciele” były uzyskane za zgodą sądu, zdania byłyby inne. Stało się to zgodnie z obowiązującym prawem! – podkreślił dziennikarz Faktów TVN. – Mam nadzieję, że do Sejmu trafi ustawa ws. podsłuchów w najlepszym, jaki jest możliwy kształcie.
– To musiało wkurzyć zwykłych policjantów, którzy nie mają pieniędzy na ryzę papieru! – powiedział Jan Błaszkowski o tym, jak nowy komendant główny policji pokazał gabinet swego poprzednika. – Wyposażenie tego biura, czyli trzy miliony złotych, kosztuje tyle, ile komisariat w 8-tysięcznym mieście.
– Wizerunek policji się poprawia powoli przez ostatnie 25 lat – dodał dr Piekarski. – Policja wchodziła w III RP biedna, obciążona opiniami po PRL-owskiej milicji. Bardzo wolno się to zmienia, a to wystąpienie było niepotrzebne.
SOPOCKIE MIESZKANIA NIE DLA BIEDNYCH
Sopot proponuje osiem mieszkań komunalnych, które można otrzymać przeprowadzając w nim remont. W najbardziej zdewastowane należałoby zainwestować nawet 100 tys. złotych. – To nie jest rozwiązanie sytuacji, bo nie wiadomo na jak długo starczy ten remont, by pomieszkiwać w miarę w dobrych warunkach – ocenił dr Krzysztof Piekarski. Podkreślił, że świetna jest lokalizacja. – To są bardzo pożądane adresowy.
– Można mieć mieszkanie z widokiem na Hotel Sheraton – dodał Jan Błaszkowski. – Mieliśmy w trójmiejskiej redakcji TVN dyskusję na temat sopockiej inicjatywy. Dominowały głosy, że to jest fajny pomysł, bo pozwala zasiedlić mieszkania osobami, które je nie zdewastują. Byłem w mniejszości uważając, że to pomysł kontrowersyjny.
– Trzeba sobie zadać pytanie: dla kogo jest mieszkanie komunalne? Czy dla osoby, której nie stać na kupno lokalu? Ten program mówi, że to jest dla osób, które mają pieniądze – powiedział Jan Błaszkowski.
Komentatorzy przypomnieli, że władzom Sopotu zależy, by było to miasto prestiżu. – To przypomina amerykański schemat wspólnoty mieszkaniowej, do której trzeba pisać pismo, aby przyjęli nową osobę do swego grona – stwierdził Wojciech Suleciński.
Posłuchaj audycji: