– Mam wrażenie, że PO sama strzela sobie w kolano takimi rzeczami – mówiła o propozycji programu Rodzina 500 plus w wersji PO Małgorzata Rakowiec z TVP3 Gdańsk.
Gośćmi Komentarzy byli także Ryszarda Wojciechowska z Dziennika Bałtyckiego, Daniel Stenzel z TVN24 w Gdańsku i Krzysztof Katka z Gazety Wyborczej. Prowadził Marek Lesiński.
PO zaproponowała, żeby rodziny dostawały 500 złotych na każde dziecko. – To zabawne, jak po rozlicza PiS z nieprzeprowadzonych projektów, a mieliśmy przecież dużo zapowiedzi, które nie zostały zrealizowane – mówiła Rakowiec.
Jej zdaniem projekt rządu nie będzie powodem do wielu sporów. – Myślę, że Rodzina 500 plus to projekt, na który czeka większość osób, które mają dzieci. Nie wywoła raczej tylu kontrowersji, nawet jeśli zmiany legislacyjne będą wprowadzane szybko – dodała.
DZIELENIE NA LEPSZY I GORSZY SORT
Ryszarda Wojciechowska zwróciła uwagę na inny aspekt. – Nie chodzi o to, co pani premier obiecała w kampanii, a o to co zostanie wprowadzone w życie. Mam tu na myśli na przykład o samotne matki, które wychowują jedno dziecko. To nieprzemyślany pomysł, trochę jak dzielenie na lepszy i gorszy sort. Kobiet samotnie wychowujących dzieci jest naprawdę dużo w tym kraju. To coś chorobliwego i niezdrowego – tłumaczyła.
Nie zgodziła się z nią Małgorzata Rakowiec. – Rodzina 500 plus to nie jest narzędzie pomocy społecznej, tylko bonus dla osób posiadających dzieci i narzędzie demograficzne – odpowiedziała.
PO swoim pomysłem próbuje przebić PiS wiedząc, że nic z tego nie będzie, uważa Ryszarda Wojciechowska. – Robi tym samym oczko do wyborców. Uważam, że cała historia jest źle prowadzona od wielu tygodni. Moim zdaniem lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze na żłobki, przedszkola, obiady, język angielski czy korepetycje – mówiła.
OBCIĄŻENIE DLA GOSPODARKI
Krzysztof Katka wspomniał o możliwych problemach z finansowaniem. – W wielu innych krajach ludzie dostają pieniądze na dzieci. Na przykład w Niemczech. Tylko, że tam mają budżet zrównoważony. To znaczy, że nie mają deficytu, już nie mówiąc o gigantycznym zadłużeniu, które my mamy. Polska ma wielomiliardowy deficyt każdego roku. To oznacza, że są to pieniądze, które kiedyś będziemy musieli oddać. Obsługa tego długu staje się coraz większym obciążeniem dla gospodarki – wyjaśniał.
– Owszem, program 500 plus ma finansowanie na ten rok. Są to pieniądze z podatku bankowego i sklepowego i dziewięć miliardów jednorazowej wpłaty za częstotliwości LTE. W tym roku będzie potrzeba mniej pieniędzy, bo program będzie obowiązywał dopiero od kwietnia. W przyszłych latach nie będzie już dodatku LTE, więc to jest bardzo poważne obciążenie dla nas wszystkich – dodał.
BĘDZIE WIĘCEJ DZIECI?
Czy program będzie skuteczny? – Być może zacznie rodzić się więcej dzieci, ale nie we wszystkich rodzinach ten program zadziała. W rodzinach 30, 40-latków pewnie nie będzie więcej tych dzieci. A dla młodych rodzi, które nie mają jeszcze dzieci moim zdaniem to zbyt odległa perspektywa – uważa dziennikarz.
GŁOS OPOZYCJI
Musimy pamiętać, że PO jest w opozycji, mówił Daniel Stenzel. – Jak się jest w opozycji to ma się inne prawa niż jak się jest w koalicji. Pamiętajmy też o tym, że gdybyśmy chcieli odbierać partii, która przestała rządzić, prawo do zgłaszania wszelkich pomysłów, bo mieli ileś lat, żeby to wprowadzić to doszłoby do absurdów. W ustabilizowanych demokracjach, jak Wielka Brytania czy Niemcy, musiałyby co cztery lata powstawać nowe partie polityczne. Nie możemy popadać w absurdy, to znaczy PO jest dzisiaj w opozycji i może jak partia opozycyjna składać projekty.
Dziennikarz TVN24 także obawia się o państwowe finanse. – Idea Rodzina 500 plus jest szczytna i niewiele osób dyskutuje z celem tego programu, natomiast nie może być tak, ze cała Polska będzie budowała ten program i wszystkie firmy i przedsiębiorcy będą zrzucali się na pomysł jednego ugrupowania – podsumował.
Posłuchaj audycji:
Maria Anuszkiewicz
