Bezalkoholowe juwenalia Uniwersytetu Gdańskiego. „Chodzi o kulturę picia”

Podczas tegorocznych juwenaliów Uniwersytetu Gdańskiego studenci nie mogli pić na terenie kampusu. Władze uczelni nie wyraziły zgody na sprzedaż i spożywanie piwa, nawet tego o obniżonej zawartości alkoholu. Przedstawiciele uniwersytetu twierdzą, że decyzja jest podyktowana względami bezpieczeństwa. UG twierdzi, że prohibicję wprowadzono, by wyeliminować ryzyko powtórki incydentu, który miał miejsce w październiku w Bydgoszczy. W czasie studenckich otrzęsin na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym doszło do wybuchu paniki. Ludzie skupieni w łączniku dwóch budynków, w których odbywała się impreza, zaczęli się tratować, zginęło troje studentów.

Rozmawiali o tym goście Komentarzy w Radiu Gdańsk: Ryszarda Wojciechowska – Dziennik Bałtycki, Damian Muszyński – medioznawca, Andrzej Urbański – szef Centrum Opieki i Aktywizacji Seniorów Swissmed. Audycję prowadziła Agnieszka Michajłow

JUWENALIA BEZ PIWA. DLA BEZPIECZEŃSTWA

– W poprzednich edycjach Neptunaliów, w czasie imprez odbywających się na terenie uczelni, również nie można było spożywać wysokoprocentowego alkoholu, zgodnie z obowiązującymi ustawami o bezpieczeństwie imprez masowych oraz o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. W tym roku władze UG zdecydowały o wprowadzeniu zakazu spożywania także niskoprocentowego piwa na terenie kampusu podczas koncertów. Przede wszystkim koncerty te odbywają się na terenie kampusu UG, podczas gdy inne uczelnie organizują je poza swoim terenem. Wpływ na tę decyzję mają także tragiczne wydarzenia, jakie miały miejsce w czasie studenckiej imprezy na terenie Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Nie można zapominać o tym, że zginęli studenci i że to właśnie umożliwienie sprzedaży alkoholu było jedną z przyczyną tych tragicznych wydarzeń – powiedziała Beata Derkacz, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Gdańskiego, cytowana przez trojmisto.pl.

NA JUWENALIACH PUSTO. WINNY DŁUGI WEEKEND?

Studenci uczestniczący w juwenaliach narzekali na frekwencję. Ich zdaniem trudno było się doliczyć zapowiadanych przez organizatorów sześciu tysięcy osób.

 

 

Czy pustki na koncertach były spowodowane zakazem picia alkoholu? Damian Muszyński stwierdził, że zdecydował o tym raczej długi weekend, gdyż studenci rozjechali się do domów.

– Alkohol i życie studenckie zawsze były ze sobą związane, ale do momentu decyzji o prohibicji władze UG sankcjonowały to, że na terenie kampusu browar leje się litrami. Moje doświadczenia, już nie jako studenta, ale jako pracownika uczelni, były takie, że obawiałem się na Neptunalia przyjść z rodziną. Dzieci bały się pijanych studentów. Sklep, który znajduje się na terenie kampusu jest zamykany. Jego właściciele boją się kradzieży, agresji, wulgarności – mówił Damian Muszyński, przypominając, że juwenalia to nie tylko dwa dni koncertów plenerowych, ale też szereg innych imprez związanych z życiem studenckim i szeroko pojętą kulturą. Gość tłumaczył, że na terenie kampusu przebywają także pracownicy uniwersytetu wraz z rodzinami.

„ZAUFAJMY STUDENTOM. ONI TEŻ MAJA SWÓJ ROZUM”

Zdaniem Ryszardy Wojciechowskiej temat zakazu picia alkoholu w czasie juwenaliów jest „wydumką medialną”.

– Są tysiące koncertów,  na których nie pije się alkoholu i ludzie dobrze się bawią. Czy Lady Pank można posłuchać na trzeźwo? Sama byłam studentką, korzystałam z alkoholu, ale to, że studenci oburzają się, że nie mogą się napić, to „temat wydumka”. Może zachowam się konserwatywnie, ale wolę dmuchać na zimne. Pewnie, że student może wypić w akademiku. Nie wiem, jakie były efekty zakazu. Jest 1000 innych okazji, w czasie których można się napić. Szczęśliwy kraj, w którym dyskutuje się, czy student może się napić na koncercie. Jeśli nie może, to nie może – powiedziała Ryszarda Wojciechowska.

Problemy związane z używaniem alkoholu to sprawa poważna, która ma związek nie tylko ze studentami i władzami uczelni, przypominał Andrzej Urbański: – Student przychodzi tu z jakiejś rodziny, ma zakodowany pewien model zachowania. Chodzi o kulturę picia. Istnieją zasady i sankcje prawne, które zakazują wychodzenia na ulice z otwartą butelką. Nie zabraniajmy jednak picia wszędzie. Znam studentów, którzy wyjeżdżają na juwenalia do Olsztyna, bo tam można skorzystać z alkoholu i robić to bezpiecznie. Zaufajmy trochę studentom. Oni też mają swój rozum.

Gość przypomniał, że 2 miliony osób w Polsce ma problem z uzależnieniem od alkoholu. Cierpią na tym także ich rodziny i bliscy. Komentujący podkreślili wartość edukacji, która powinna uświadamiać ludzi m.in. na temat przekazów medialnych przedstawiających alkohol jako źródło dobrej zabawy.

Posłuchaj audycji:

Piotr Puchalski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj