Byli policjanci przed komisją ds. Amber Gold. Komentatorzy ostro: „To jakaś kpina. Kończy się skala określeń na to, co się tam dzieje”

Sejmowa Komisja Śledcza ds. Amber Gold rozpoczęła prace związane z badaniem działalności policji i służb specjalnych. We wtorek zeznania złożyli była funkcjonariuszka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Anna Fołta-Nowacka, a po południu były policjant tej samej jednostki Maciej Zajda. Przesłuchania komentowali goście Radia Gdańsk: Adam Chmielecki – Magazyn Solidarność, Jarosław Popek – Dziennik Bałtycki, Andrzej Skiba – Instytut Debaty Publicznej.

– Te zeznania są przerażające – mówił Jarosław Popek. – Policjantka twierdzi, że wszystkie czynności jakie wykonała to sprawdzenie w Google firmy Amber Gold. Bo nie wierzę, żeby była w jednym z oddziałów, nawet nie pamiętała, przy jakiej ulicy była. To jest śmieszne. W swoim „raporcie” napisała adres siedziby w zrujnowanej ulicy przy Orzeszkowej, gdzie nigdy nie było siedziby Amber Gold, to jest absolutna kpina – komentował ostro dziennikarz.

– Przyznam się, że coraz trudniej komentować kolejne posiedzenia komisji ds. Amber Gold. Kończy nam się skala, gradacja określeń, których powinniśmy używać, aby oddać to, co się dzieje na naszych oczach. Bo powiedzieć, że to była hańba, kpina, coś bulwersującego, coś oburzającego to tak naprawdę nic nie powiedzieć. Następuje dewaluacja tych słów, strach pomyśleć, co będzie na kolejnych przesłuchaniach – wtórował mu Adam Chmielecki.

– Jest takie włoskie określenie „Omertà”. Inaczej mówiąc, zmowa milczenia. Trzeba jasno o tym mówić. Powiadają, że „nic nie widziałem, nic nie słyszałem, więc nic nie mówię”. Pewna miarka już się przebrała. Skala zaniedbań, jeśli chodzi o działalność organów państwowych jest po prostu zatrważająca. Miliard strat, jeżeli chodzi o finanse Amber Gold. Blisko 20 tysięcy poszkodowanych osób – przypominał Andrzej Skiba.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj