Przewaga Koalicji Europejskiej nad Prawem i Sprawiedliwością w sondażu przed wyborami do PE. „Nie uwzględniono niektórych powiatów”

47,5 proc. badanych na Pomorzu deklaruje, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego odda głos na Koalicję Obywatelską, PiS może liczyć na 29,9 proc. poparcia – tak wynika z sondażu Ibris dla jednej z komercyjnych rozgłośni radiowych. Jak interpretować te wyniki? Gośćmi Sylwestra Pięty byli Piotr Semka z tygodnika Do Rzeczy oraz Anna Dobiegała z trójmiejskiego oddziału Gazety Wyborczej. 

– W sondażu nie uwzględniono niektórych powiatów, np. kościerskiego. Od dziennikarzy wymagam większego znieczulenia na to, jak przeprowadzany jest sondaż i czy nie ma w nim elementów pewnej manipulacji. Jeśli wybierzemy te powiaty, w których zawsze wygrywa PO, a pomijamy te, w których mocny jest PiS, to pojawia się pytanie: dlaczego? Dla mnie to oznacza, że Platformie Obywatelskiej bardzo zależy na sygnale, że prześcignęli w sondażach PiS. Moim zdaniem to nie jest najlepsza praktyka badawcza – stwierdził Piotr Semka. 

– Oczekiwałabym takiego sondażu, którego zostanie przeprowadzone we wszystkich powiatach województwa pomorskiego. W tym badaniu jednak różnica między Koalicją Europejską a PiS-em wynosi nie kilka, a aż 17 procent. Uważam, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości nie do końca są zainteresowani wyborami do „fikcyjnej wspólnoty”. Widzę w tym też pewną obłudę, jeśli z jednej strony nazywa się Unię Europejską w ten sposób, a z drugiej do Parlamentu Europejskiego wysyła się ludzi z pierwszej linii frontu, w tym minister edukacji. Nie dziwią mnie wyniki tego sondażu – oceniła Anna Dobiegała. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj