W Gdańsku „pieniądze są marnowane tylko i wyłącznie na propagandę”? Analizujemy wydatki reklamowe miasta

Nowe obostrzenia wprowadzane przez rząd, a mające pomóc w zwalczeniu pandemii koronawirusa, były jednym z tematów, o których rozmawiali Krzysztof Puternicki, bloger i publicysta oraz Artur Ceyrowski z portali stefczyk.info oraz wpolityce.pl. Kolejnym tematem dyskusji były wydatki reklamowe miasta Gdańska, które część osób określa wprost dziwnymi i zaskakującymi.

 – Jeżeli chcemy walczyć z pandemią, a nie mamy innego wyjścia, to musimy zauważyć, że państwa ościenne radzą sobie z koronawirusem, chociażby pod kątem śmiertelności, znacznie lepiej – mówił Artur Ceyrowski. – U nas z wielu względów, w tym słabego stanu służby zdrowia, o czym wszyscy wiemy, śmiertelność jest wyjątkowo duża. Dziennie umiera 500 osób albo i więcej. To są przerażające informacje. Trzeba więc zrobić wszystko, żeby transmisję wirusa powstrzymać, ale też należy powiedzieć ludziom, że przewidywania naukowców się nie sprawdziły. Dziś wiemy znacznie więcej niż rok czy dwa lata temu, a więc np. że odporność stadna będzie arcytrudna albo niemożliwa do osiągnięcia oraz że szczepionki nie dają stuprocentowej odporności. Ale bez wątpienia są najlepszym ze znanych sposób na walkę z koronawirusem. Minimalizują ryzyko zgonu, abyśmy łagodnie tę chorobę przechodzili i odciążają służbę zdrowia. Musimy więc apelować, żeby się szczepić i przyjmować jedyne znane lekarstwo – przekonywał Artur Ceyrowski. 

– Jesteśmy na etapie różnego rodzaju ataków, które wiąże się z kwestią tego, czy szczepionka działa, czy nie działa, co mamy okazję obserwować od Australii po Stany Zjednoczone – zauważył Krzysztof Puternicki. Zwrócił uwagę także na kwestię zmęczenia społeczeństwa obostrzeniami.
 

Drugim tematem rozmowy były wydatki Gdańska. Np. na reklamy w mediach firmy Ringier Axel Springer, która określa się jako medium „niezależne”, miasto wydało w minionym roku 160 tysięcy złotych. Po co nam w takim razie np. portal Gdansk.pl, który kosztuje mieszkańców prawie sześć milionów złotych rocznie? 

– Należy pamiętać, że tych pieniędzy wydawanych jest znacznie więcej, ponieważ są to także pieniądze przeznaczone przez spółki miejskie – powiedział Krzysztof Puternicki. Jak dodał, nie można z pieniędzy miejskich angażować się w ideologiczne historie, które mają na celu przykrycie prawdziwych problemów, jakie mają mieszkańcy w Gdańsku. – Te nie są rozwiązywane, o czym mamy okazje się co chwile przekonywać i przyglądać się różnym nieprawidłowościom – stwierdził.

Dodał, że „pieniądze są marnowane tylko i wyłącznie na propagandę, a użytecznych rzeczy dla mieszkańca nie widać”. 

Z kolei Artur Ceyrowski przypomniał, że Gdańsk „regularnie wspiera bojówki Platformy Obywatelskiej, czyli wszelkie organizacje związane ze strajkiem kobiet, organizuje warsztaty „darcia mordy”. – Podobnych przykładów jest mnóstwo. A abstrahując od dużej polityki, robi się ogromną krzywdę przede wszystkim mieszkańcom. Miasto, które chce uchodzić za nowoczesne i europejskie, nie ma nawet pomysłu, jak przekonywać ludzi do transportu publicznego i ośmiesza tę ideę – powiedział.

tm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj