Francja i Niemcy blokują nakładanie na Rosję kolejnych sankcji. „Chodzi o zachowanie wysokiego standardu życia swoich społeczeństw”

Unia Europejska przygotowuje kolejny pakiet sankcji wobec Rosji. Premier Mateusz Morawiecki naciska na ich zaostrzenie, ale nie ma na to zgody międzynarodowej. O postawie europejskich państw Olga Zielińska rozmawiała w audycji „Komentarze Radia Gdańsk” z  Markiem Formelą z „Gazety Gdańskiej” oraz dr. Grzegorzem Lewickim z Klubu Jagiellońskiego.

Annalena Baerbock, niemiecka minister spraw zagranicznych, oświadczyła w niedzielę 6 marca, że NATO nie zamknie nieba nad Ukrainą, ponieważ oznaczałoby to konflikt zbrojny, który zagrozi życiu milionów Europejczyków – przekazała agencja Ukrinform, powołując się na kanał ARD. Szefowa niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych opowiedziała się też przeciwko zakazowi importu gazu, ropy i węgla z Rosji.

Marek Formela wskazywał, że w przypadku wojny w Ukrainie można zauważyć dwie wykluczające się tendencje. – Jeśli chodzi o rozkład sił i pomysłów, związanych z sankcjami, sytuacja jest w tej chwili dość klarowna. Część państw europejskich chciałaby zachować daleko idącą wstrzemięźliwość i standard życia swoich społeczeństw, bowiem trudno sobie wyobrazić, żeby władza, mająca demokratyczny mandat, utrzymała władzę, gdyby okazało się, że ogrzewanie mieszkania kosztuje tysiące euro, a paliwo dziesięć czy piętnaście euro. Z jednej strony jest więc próba regionalizacji tego konfliktu, zamykania go w obrębie wojny między Rosją a Ukrainą, a z drugiej strony Ukraina stara się ten konflikt jak najbardziej zinternacjonalizować. Prawda jest taka, że dopóki płynie energia z Rosji, Europa Zachodnia współfinansuje wojnę z Ukrainą – podkreślał.

Z kolei doktor Grzegorz Lewicki sugerował, że na obecną sytuację należy spojrzeć pod kątem teorii stresu pourazowego. – Francja i Niemcy, najsilniejsze państwa Unii Europejskiej, zachowują się jak osoby, które przeżywają traumę, na przykład w momencie, gdy ich partner lub małżonek okazuje się zbrodniarzem wojennym i mordercą dzieci. Dokładnie tak wygląda teraz podejście Niemiec: mimo iż kanclerz Scholz zadeklarował reorientację całej gospodarki Niemiec, to tak naprawdę niemiecki establishment nie do końca chce uwierzyć w to, co on powiedział. Oni zdali sobie już sprawę, czym tak naprawdę jest Rosja, ale jeszcze mamy pęknięcie, właśnie tak, jak gdy dowiadujemy się o traumatycznej rzeczy. Rozum nam wierzy, ale serce nie chce wierzyć, że nasz partner, z którym żyliśmy i którego kochaliśmy przez dwadzieścia lat, bo przecież pod względem gospodarczym to była wielka miłość spółek niemieckich i francuskich do Rosji, okazuje się kimś, kto nie ma problemu z zabijaniem małych dzieci, zaminowywaniem korytarzy humanitarnych, przerywaniem zawieszenia broni, strzelaniem do cywilów i wieloma innymi rzeczami, za które, jak ma nadzieję cała społeczność międzynarodowa, władza Rosji odpowie – twierdził.

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj