PE wciąż blokuje należne Polsce pieniądze z KPO. „To instytucja odklejona od rzeczywistości”

Irpień, Mariupol, Charków i ostatnio Bucza to tylko niektóre z atakowanych przez Rosję miast w Ukrainie. To, co tam się dzieje, jest ludobójstwem, zbrodnią wojenną. Europosłanka Jadwiga Wiśniewska podkreśliła podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim, że unijne sankcje są tylko pozorne. Przypomniała też, że gdy w 2014 roku nałożono embargo na dostawy broni do Rosji, dziesięć państw UE łamało te zapisy, wśród nich Niemcy i Francja. – A to Polsce bezprawnie są blokowane środki z KPO – podkreśliła Wiśniewska.

Gośćmi Andrzeja Urbańskiego byli prof. Andrzej Gil, politolog, specjalista od stosunków międzynarodowych i bezpieczeństwa z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i prof. Krzysztof Kornacki, historyk i filmoznawca z Uniwersytetu Gdańskiego.

– Jeśli chodzi o stosunek polskich elit unijnych wobec Polski, to on jest niezmienny. Wojna w Ukrainie nie zlikwidowała napięć na linii Bruksela-Polska. To, że akurat takie są reakcje Komisji Europejskiej czy wiodącej części Parlamentu Europejskiego wobec Polski, to nie jest jakimkolwiek zaskoczeniem. Wpisuje się to w taką postawę, jaka była i jaka jest – wskazywał Andrzej Gil.

– Czy wojna w Ukrainie zmieniła nagle przygotowywany przez kilkanaście lat, a może i kilka dekad, projekt federalizacji Europy, w którym to projekcie państwa, mające wyraźną tożsamość narodową, nie „leżą” Europie”? Czy zmieniła podejście do specyficznie rozumianych wartości i praw człowieka? Czy zmieniła podejście do szeroko pojętego ekologizmu? Oczywiście nie. I teraz zwiększenie roli polski na poziomie globalnym, wojennym i wojskowym jest nie na rękę unijnym dyplomatom. To, że teraz toczy się debatę na temat domniemanego braku samorządności w Polsce to wyraźny sygnał, że możemy sobie wzrastać w siłę patrząc na wojnę, ale i tak nic się nie zmienia i nadal ta polityka niemiecka jest prowadzona – dodał Krzysztof Kornacki.

Andrzej Urbański przypomniał tez słowa premiera Mateusza Morawieckiego który ocenił, że „działania Wspólnoty Europejskiej nie powstrzymały Rosji od dokonywania makabrycznego ludobójstwa w Buczy; trzeba, aby odpowiedź Europy była bardziej dotkliwa i bardziej skuteczna”. Kiedy taka odpowiedź może nastąpić?

– W takim kształcie, w jakim widziałby to premier Morawiecki, to chyba nigdy. Europa nie jest bowiem gotowa na rzeczywiste sankcje, które mogłyby realnie złamać gospodarkę Rosji i doprowadzić do wybuchu społecznego i zmiany władzy oraz polityki względem świata. Rosja jest bardzo specyficzna, nie ma tam żadnej „duszy rosyjskiej”, tylko panuje tam obrzydliwy, totalitarny ustrój oparty wprost na pracy niewolniczej. I tu nie można mieć żadnych złudzeń: jeśli ktoś uważa, że w Parlamencie Europejskim coś osiągnie, to chyba tego PE nie zna. To bardzo specyficzna instytucja, tak „oryginalnego” zbioru ludzi i postaw wobec świata trudno szukać. Czasem trudno uwierzyć, że w XXI wieku w Europie może funkcjonować instytucja tak odklejona i oderwana od rzeczywistości – argumentował Andrzej Gil.

– Patrząc na to, co się dzieje, my przyjmujemy dwa porządki. Jeden to porządek moralny, gdzie trudno spokojnie patrzeć na choćby makabryczne obrazy z Buczy. Drugi porządek jest pragmatyczny, politologiczny, w którym państwa robią między sobą interesy. Trzeba zejść na ziemię i próbować nie mówić cały czas o tym, że Zachód jest zły i źle postępuje, bo to już wiemy, tylko szukać innych mechanizmów, bardziej pragmatycznych, które by spowodowały, że wyszlibyśmy twardsi jako państwo. Powinniśmy szukać innych rozwiązań, a nie skupiać się tylko na KPO. Uzależniamy się od mechanizmu warunkowości i właściwie możemy cały czas narzekać. Takie myślenie mi się nie podoba – dodał Krzysztof Kornacki.

raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj