Gdańsk miastem brudu, odoru i… dzików? Publicyści krytykują stan czystości grodu Neptuna

(Fot. Radio Gdańsk)

„Legendarny” już odór pochodzący z Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach i odpady wysypujące się ze śmietników, w których stołują się dziki – tematem audycji „Komentarze Radia Gdańsk” był stan czystości Gdańska. Piotr Kubiak rozmawiał o tym, jak służby radzą sobie z oczyszczaniem miasta ze śmieci z Krzysztofem Puternickim, blogerem, podróżnikiem i publicystą oraz Andrzejem Ługinem z portalu „Gdańsk Strefa Prestiżu”.

Andrzej Ługin zauważył, że kolejne władze Gdańska obiecują poprawę sytuacji sanitarnej miasta, a mimo to pozostaje ona bez zmian. – To niekończąca się historia obiecywania przez lata, że wreszcie przestanie być czuć uciążliwy odór, ale przecież tam od zawsze śmierdzi i będzie śmierdziało. To, co mówią gdańscy urzędnicy, to chyba jakieś bajki, ale może nieprawda powiedziana pięć razy jest prawdą? Problem śmieci jest ogromny, one są wszędzie. Mam dziwny nawyk fotografowania śmietników, obok których przechodzę. Przed dwa tygodnie fotografowałem śmietnik przy Bramie Mariackiej. Są tam po prostu sterty odpadów i kompletnie nic się nie zmienia, nikt nad tym nie panuje. Dziwi mnie jedna rzecz: niedługo będziemy mieli jarmark, jak co roku, miasto zarabia na nim pieniądze, natomiast od kilkudziesięciu lat nie jest w stanie rozwiązać sprawy śmieci wtedy, kiedy się tam gromadzą – wskazywał Ługin.

Krzysztof Puternicki polemizował ze stwierdzeniem, że z Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach zawsze wydzielał się smród. – Nie pamiętam, żeby do Wrzeszcza dolatywał smród z Szadółek, gdy byłem dzieckiem. Rozumiem, że aglomeracja i konsumpcja się powiększają, a śmieci jest znacznie więcej niż kiedyś, ale smród dolatuje do Wrzeszcza pomimo nowych spalarni, urządzeń, sortowni. Jest go coraz więcej, a dochodzi jeszcze ten pochodzący z nieregularnie oczyszczanych śmietników. Nie wiem, skąd to się bierze, ale jest odpowiedzialność miasta. Pamiętam, że sam miałem kiedyś problem z wywozem śmieci i dzwoniłem do firmy oczyszczającej miasto, a potem interweniowaliśmy w samym mieście, które ewidentnie wskazało, że to odpowiedzialność firmy wywożącej – wspominał, dodając, że niedawno nagrał dziki jedzące odpady ze śmietnika przy Alei Grunwaldzkiej.

Dziki na ul Grobla w Gdańsk

 

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj