Czy Gdańsk jest dostępny dla niepełnosprawnych? „Teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką”

W „Dzienniku Bałtyckim” ukazał się raport na temat dostępności Gdańska dla osób niepełnosprawnych. Czy miasto jest dostosowane do ich potrzeb? Andrzej Urbański zapytał o zdanie na ten temat prof. Grzegorza Grochowskiego, politologa, wykładowcę akademickiego, prezesa fundacji „Wiem i Umiem”, oraz Kamila Kusiera, redaktora „Dziennika Bałtyckiego”.

Kamil Kusier, który jest współtwórcą raportu, zauważył, że w teorii gród Neptuna jest bardzo przyjazny osobom dotkniętym różnego rodzaju niepełnosprawnościami. – Gdańskie instytucje, a także Urząd Miejski w Gdańsku, dość obszernie przedstawiły zakres dostępności swoich placówek dla osób niepełnosprawnych. Mieszkańcy pokazują jednak, że dobra teoria nie zawsze idzie w parze z dobrą praktyką. Przykładem są chociażby przystanki autobusowe czy tramwajowe. Dla kogoś, kto nie korzysta ze smartfonu, rozkłady jazdy przy wspomnianych przystankach są na takiej wysokości, że nie są dostępne dla osób na wózkach, nie wspominając o niewidomych czy niedowidzących – wskazywał.

Z kolei Grzegorz Grochowski omawiał punkt raportu, który uznał za najważniejszy. – Co zauważyłem pozytywnego w tym raporcie, to plan rozbudowy możliwości monitorowania przez samych mieszkańców różnego rodzaju problemów i braku dostępności dla osób z niepełnosprawnościami. Nigdy nie spojrzę na Gdańsk w ten sam sposób, jak osoba z niepełnosprawnością i dlatego właśnie te osoby powinny móc zgłaszać w jak najprostszy sposób swoje potrzeby i problemy. Zauważyłem, że wkrótce zostanie zamieszczony formularz, umożliwiający taki kontakt. To swoistego rodzaju pogotowie alarmowe: jestem mieszkańcem Gdańska, mam daną niepełnosprawność, odczuwam trudność i w prosty sposób ją zgłaszam, osobiście lub z pomocą tych, którzy mogą mnie w tym wesprzeć – zauważał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj