79 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego. „Wyciągnąć wnioski i jak najwięcej mówić sąsiadom”

(fot. Radio Gdańsk)

79 lat temu rozpoczęło się Powstanie Warszawskie, które pochłonęło życia kilkuset tysięcy ludzi. Czy była to słuszna cena, którą zapłacić musieli za pragnienie wolności? Czy odwaga i patriotyzm, jakimi odznaczyli się powstańcy, są dzisiaj doceniane? O tym rozmawiali dzisiaj w „Komentarzach Radia Gdańsk” Andrzej Urbański wraz z gośćmi: fotoreporterem i członkiem Zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Robertem Kwiatkiem oraz wykładowcą akademickim i dziennikarzem „Gościa Niedzielnego” Piotrem Piotrowskim.

– To są piękne, wspaniałe słowa osób, które walczą, które umiłowały ojczyznę, były w stanie oddać za nią życie. Na szczęście mamy takie osoby w Polsce, dlatego ta Polska jest takim cierniem, bo ona mimo swojego położenia geograficznego i sąsiedztwa dalej trwa. Sąsiedzi też wiedzą, że my się nigdy nie poddamy, z tego względu też być może uczą się i nie będą nas napadali. Mamy takich ludzi i oni są gotowi oddać życie. Ktoś kiedyś powiedział: można umrzeć na chorobę taką, inną, w wypadku, a są ludzie tacy, co uważają, że można oddać życie za ojczyznę i dla nich największy szacunek. Niech będą z nami jak najdłużej, bo ten głos jest bardzo ważny i powinien być słyszalny, tym bardziej w dzisiejszych czasach, kiedy próbuje się to dezawuować. Łatwo jest powiedzieć dzisiaj „Po co walczyliście? Gdybyście nie walczyli, nie zginęłoby tyle i tyle osób”. Ale wtedy ci ludzie, ta część osób, nie miała żadnych wątpliwości. Byli gotowi poświęcić to, co najcenniejsze, ponieść wszelkie ofiary, które ponieśli. To była hekatomba dla Warszawy, dla tych młodych ludzi, dla całego pokolenia patriotów, które straciliśmy, natomiast to były korzenie, dzięki którym dzisiaj mamy wolną, niepodległą Polskę, bo my się odwoływaliśmy do tych wartości i na bazie tego walczyliśmy też o tę wolna Polskę, o wyzwolenie z komunizmu, a w zasadzie z okupacji sowieckiej – wskazywał Robert Kwiatek.

– Patrząc z moralnego punktu widzenia, to faktycznie mieliśmy rację i dlatego podjęliśmy tę walkę, natomiast patrząc takim realnym, trzeźwym okiem, to niekoniecznie mogło się to tak potoczyć. Nie wchodźmy w te dywagacje, czy warto było się bić, bo one toczą się już od czterdziestu czy nawet osiemdziesięciu lat. Myślę, że ta perspektywa dopiero nabierze właściwych proporcji tak, jak dzisiaj możemy mówić o powstaniu styczniowym czy listopadowym. Na razie za dużo jest emocji. Ci ludzie, święci ludzie – tak bym określił – ciągle jeszcze żyją. To, co mi się nasunęło wczoraj, kiedy po raz kolejny zagłębiałem się w tę historię, gdzie też są jakieś wątki rodzinne, bliższe czy dalsze, to to, że my się cały czas jeszcze nie nauczyliśmy wyciągać wniosków z tego, co się stało. To jest pierwszy wątek taki dla nas, a sąsiadom powinniśmy na ten temat jak najwięcej mówić. Szczególnie myślę o Niemcach, że w ogóle nie mają pojęcia o tym, o powstaniu warszawskim – podkreślił Piotr Piotrowski.

Posłuchaj:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj