„Komentarze Radia Gdańsk” Bartosz Stracewski rozpoczął od tematu komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Nastąpiły zmiany w jej składzie, poprzedni zdążył jedynie wydać pewnego rodzaju personalne rekomendacje co do zajmowania – czy raczej niezajmowania – stanowisk związanych między innymi z polityką zagraniczną. Czy to jest koniec tej komisji? Na to pytanie odpowiadali: Krzysztof Puternicki, podróżnik i reżyser oraz Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”.
Michał Ossowski podkreślił, że jest to zmiana, której w pewnym sensie – sądząc po zapowiedziach polityków opozycji – mogliśmy się spodziewać. – Z całą pewnością ta komisja będzie miała na celu teraz takie rozmydlanie, rozpraszanie opinii publicznej. Pojawiają się takie głosy, że będzie ona badała wpływy Prawa i Sprawiedliwości. Możemy spodziewać się zatem takiego rozwadniania odpowiedzialności. Wszystko będzie miało na celu rozproszenie uwagi społeczeństwa i odwrócenie uwagi od tego, co w tej komisji będzie się działo – skomentował.
Według Krzysztofa Puternickiego nie ma wątpliwości co do tego, że nowy skład komisji będzie robił wszystko, żeby zmienić zapisy tego raportu, który powstał w tej takiej skróconej formie. – Ta formuła została wymuszona właśnie przewidywaniem, predykcją, jeżeli chodzi o zmiany wśród członków tej komisji. Myślę, że powinniśmy się skupić na tym, co jest zapisane w tym raporcie. Znajdują się w nim elementy, które jednoznacznie stwierdzają o tym, że istnieje duży cień prawdopodobieństwa, że osoby oskarżone przez tę komisję dopuściły się pewnego rodzaju nadużyć. Tutaj więc powinno być pole do dyskusji, a nie w kwestii roszad osobowych. Były one do przewidzenia, zresztą sam szef tej komisji i chyba cała reszta członków była przygotowana na taki scenariusz. Sam raport powinien się znaleźć w przestrzeni naszego zainteresowania, bo tam są najciekawsze rzeczy – zaznaczył.
aKa
