Komentatorzy o wyborach samorządowych: „Dulkiewicz wydaje się pewnym zwycięzcą”

Krzysztof Puternicki i Krzysztof Katka

Wybory samorządowe i autobusy wodorowe mające wkrótce wyjechać na gdańskie drogi – to tematy, o których Michał Pacześniak rozmawiał w „Komentarzach Radia Gdańsk” z Krzysztofem Puternickim, podróżnikiem i reżyserem oraz Krzysztofem Katką, dziennikarzem Gazety Wyborczej Trójmiasto.

Kampania związana z wyborami samorządowymi polowi się rozkręca. 7 kwietnia odbędzie się pierwsza tura, a – jeśli będzie potrzeba – 21 kwietnia odbędzie się kolejna. W Gdańsku mamy jednego pewnego kandydata, czyli obecnie urzędującą prezydent Gdańska, Aleksandrę Dulkiewicz. Krzysztof Katka uważa, że ma ona największe szansę na zwycięstwo.

– Aleksandra Dulkiewicz wydaje się być pewnym zwycięzcą tych wyborów. Startuje – tym razem – nie z własnego komitetu, ale z komitetu Koalicji Obywatelskiej. Wszystko Dla Gdańska zawarło porozumienie i kandydaci tego stowarzyszenia będą na listach KO. Możemy się spodziewać, że ten komitet zdobędzie większość w radzie miasta – ocenił.

Zwycięstwo Dulkiewicz typuje również Krzysztof Puternicki, który nie do końca jest jednak z tego powodu zadowolony. Uważa, że obecna władza w Gdańsku panuje już zbyt długo i brakuje również przeciwwagi.

– Nie mamy jakiejś takiej wyraźnej przeciwwagi – przynajmniej sondażowo – do urzędującej pani prezydent. Dla mnie osobiście jest to dosyć przykre, bo nie jesteśmy w stanie przejść tego monolitu władzy, który jest w mieście od kilkudziesięciu lat. Przypominam wszystkim, że jak się patrzy na to wszystko i podejmuje argumenty, chociażby ludzi, którzy reprezentują środowiska polityczne pani prezydent, które się powoływały przy kończeniu drugiej kadencji PiS na utwardzanie się układu i że przez tyle lat nie można być u władzy, bo to powoduje patologie. Tutaj jednak widać, że od kilkudziesięciu lat nic się nie zmienia – stwierdził.

Kolejnym tematem były wprowadzone do Gdańska autobusy wodorowe. Do miasta trafiło dziesięć takich pojazdów w wynajmie z pełną obsługą przez firmę, która je udostępnia. Kosztowało to ponad 171 milionów złotych. Cenę oraz sam pomysł wprowadzenia takich autobusów ocenił Krzysztof Katka.

– Jasne, że pieniądze, które mają być przeznaczone na te autobusy, mogą zostać przeznaczone na inny cel. Można również pomyśleć, żeby w ogóle część komunikacji miejskiej zlikwidować – wtedy będziemy mieli pieniądze na inne rzeczy. To nie jest ta droga. Rzeczywiście te autobusy są bardzo drogie. Koszt użytkowania takiego autobusu jest dwukrotnie wyższy od autobusu spalinowego. To, co wygląda dobrze, to kwestia pełnej obsługi. W ten sposób spółka miejska organizująca transport nie będzie ponosiła ryzyka związanego z technologią – mówił dziennikarz.

Krzysztof Puternicki z kolei popiera samo przejście na wodór, który jego zdaniem faktycznie ma duży wpływ na dbanie o środowisko. Problemem jednak jego zdaniem są ogromne koszty związane z takimi rozwiązaniami w obecnej chwili.

– Mieliśmy już przykład z elektrycznymi autobusami, które się okazało, że są potrzebne dwa do obsłużenia jednej linii w trakcie zimy. Parametry, które były uwzględnione przy przetargach, kompletnie nie mają zastosowania w praktyce. Jestem zwolennikiem drążenia tej materii związanej z wykorzystaniem wodoru. To faktycznie wydaje się rozsądna i niepodlegająca dyskusji forma dbania o środowisko i taniego transportu. Ta technologia na chwilę obecną właśnie powoduje takie kwoty – powiedział.

Posłuchaj:

jk

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj