„Nie przehandluj pierwszej gwiazdki”. Czy w Wigilię sklepy powinno zamykać się wcześniej?

lip715

Trójmiejskie sklepy wprowadziły już świąteczny asortyment. Można m.in. nabyć ozdoby choinkowe, a reklamy skierowane do klientów zachęcają do robienia świątecznych prezentów. – Czy to państwa nie razi? – pytał Artur Kiełbasiński gości audycji Ludzie i Pieniądze w Radiu Gdańsk.
– Idziemy z duchem Zachodu. Tam w listopadzie zaczyna się już okres świąteczny. Widać, że czerpiemy z kultur innych państw, świadczy o tym chociażby święto Halloween – mówi Joanna Buchcic.

– Gdybyśmy bardziej duchowo przeżywali święta, inaczej funkcjonowałby handel. Wszyscy jesteśmy nastawieni na prezenty, zakupy, a handel działa tak, jak oczekuje tego rynek – twierdzi Marek Lewandowski.

– Pamiętam, że gościłem kiedyś w warszawskich hotelu, w którym dekoracja świąteczna była zawieszona już w październiku. Na Zachodzie to jest faktycznie normalne. Tradycje wyprzedaży, czarnych czwartków itp. są czymś normalnym. Możemy się kopać z koniem – mówi Rafał Dadej. – Zgadzam się, że ci, którzy czują się katolikami, powinni to wszystko przeżywać głębiej. Ale to indywidualna sprawa każdego z nas. Można to robić niezależnie od wystroju sklepów – dodaje.

WIGILIA WOLNA OD HANDLU?

– Solidarność od lat apeluje, żeby w Wigilię nie było handlu popołudniowego. To jest apel, nikt nikogo nie straszy karami, natomiast zwracacie się państwo do firm. W tym roku też tak będzie, że zakupy będziemy mogli zrobić tylko do 14, a potem pracownicy sklepów będą mogli się spotkać ze swoimi rodzinami? – pyta Artur Kiełbasiński przedstawiciela „Solidarności”.

Fot. Radio Gdańsk/puch

– „Nie przehandluj pierwszej gwiazdki” to nasza stała akcja. Poparcie dla niej się upowszechnia, za co jesteśmy wdzięczni pracodawcom. Uważam, że w ten dzień powinno się kończyć pracę o godzinie 14. Tak po prostu, bez żadnych nakazów – twierdzi Marek Lewandowski.

– Zdecydowanie akceptuję krótszy handel 24 grudnia. Jestem przedsiębiorcą, ale też matką, kobietą, prowadzę dom. Uważam, że ze względu na rodziny, handel w Wigilię powinien być ograniczony – mówi Joanna Buchcic.

– Kiedy byłem jeszcze pracownikiem korporacji, czymś normalnym było, że wszystkie Wigilie czy święta wielkanocne były dniami, w których pracowało się krócej. Uważam, że można tak zorganizować sobie czas, żeby nie trzeba było kupować majonezu po godzinie 18 w Wigilię – dodaje Rafał Dadej.

APEL SOLIDARNOŚCI PRACOWNIKÓW HANDLU

„Solidarność” Pracowników Handlu co roku apeluje do pracodawców, by zamykali sklepy o godzinie 14.

„Wigilia to dzień szczególnie silnie zakorzeniony w polskiej tradycji. Praca w godzinach popołudniowych, wtedy kiedy większość Polaków przygotowuje się do Wieczerzy Wigilijnej, to zdecydowanie zły obyczaj. Mamy nadzieję, że handel do godz.14.00 w Wigilię stanie się standardem, o który pracownicy już nigdy nie będą musieli zabiegać, ani o nim przypominać. Dziękujemy mediom za współudział i nagłaśnianie naszej kampanii. Dzięki Wam opinia publiczna poznała z jakim problemem stykali pracownicy handlu i ich rodziny…” – pisze na stronie solidarnosc.org.pl Alfred Bujara – przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”, dziękując handlowcom za udział w akcji w ubiegłym roku. Gośćmi audycji Ludzie i Pieniądze byli: Joanna Buchcic – HR Solutions, Rafał Dadej – Ambition Group oraz Marek Lewandowski – rzecznik „Solidarności”. Program prowadził Artur Kiełbasiński. Dyskutowano m.in. o: ucieczce polskich firm do Czech, tzw. „konstytucji przedsiębiorców” oraz handlu w święta.

Posłuchaj audycji:

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj