„Spowiedź” doradców podatkowych i prawników. „Niech się martwią ci, którzy faktycznie coś kombinują”

Ministerstwo Finansów szykuje zmiany wobec doradców podatkowych i prawników, nakładając na nich obowiązek udzielania informacji o planach klientów. Chodzi o zgłaszanie tzw. „agresywnych oszczędności podatkowych”, czyli dokonywanych na granicy prawa.

W audycji Ludzie i Pieniądze Iwona Wysocka rozmawiała z Katarzyną Kolmetz, współwłaścicielką firmy Polipack z Gościcina, Krzysztofem Doślą z gdańskiej „Solidarności” i Grzegorzem Pellowskim, mistrzem cukiernictwa i trójmiejskim piekarzem.

– Jeżeli nie mam na coś wpływu, robię swoje i każdego dnia, przez 25 lat działalności, rzetelnie prowadzę firmę. Doradcy są po to, by nam doradzić jak słusznie wydawać pieniądze, inwestować, rozliczać koszty i przychody. Co roku jestem zobowiązana złożyć sprawozdania do KRS-u i one wszystko przedstawiają, więc nie sądzę, żeby to była jakaś wiedza tajemna – mówiła Katarzyna Kolmetz.

Podobnego zdania był Grzegorz Pellowski. – Swoją firmę staram się prowadzić uczciwie. Nie chcę wychodzić przez okno jak ktoś do mnie będzie pukał o 6:00 i myślę, że tak większość przedsiębiorców prowadzi swoje firmy. Ci, którzy chcą, żeby to było w ścisłej tajemnicy, widocznie mają coś do ukrycia. Nie mam nic przeciwko temu, żeby sobie tam zaglądali i by spisywano raporty dla fiskusa. Niech się martwią ci, którzy faktycznie coś kombinują – tłumaczył.

– Uważam, że ci, którzy rzeczywiście prowadzą działalność zgodnie z prawem nie mają się czego obawiać. Zakładam, że te projekty, które są opracowywane w tej chwili będą poddane konsultacji. Dla każdych przepisów, zmieniających zasady w podatkach jest odpowiednie vacatio legis – uspokajał Krzysztof Dośla.

mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj