Czy w Polsce brakuje mieszkań? „Stare budownictwo nie spełnia wymagań młodego pokolenia”

Niedawno Główny Urząd Statystyczny podał dane o łącznej liczbie polskich mieszkań. Pod koniec 2017 roku w Polsce było ok. 14,4 mln lokali. Z kolei Eurostat liczbę polskich gospodarstw domowych szacuje na 14,5 mln. Tymczasem podaje się, że deficyt mieszkaniowy w naszym kraju przekracza dwa miliony. Jak można interpretować te dane? Gośćmi Iwony Wysockiej byli Mikołaj Konopka – prezes firmy Euro Styl oraz Szczepan Sakowicz z firmy Kainos.

– Na ten stan rzeczy wpływają trzy czynniki. Po pierwsze, wewnętrzna migracja. Duże aglomeracje stają się atrakcyjnym miejscem pracy, ludzie przenoszą się więc z mniejszych miejscowości do większych, a te nie są w stanie nadążyć z przyjmowaniem tak dużej liczby nowych mieszkańców. Drugą sprawą są zmiany w samych aglomeracjach. Nastąpił proces zatrzymania dezurbanizacji. Domki na przedmieściach przestają być atrakcyjne i wszyscy wracają do miast. Trzecia przyczyna jest taka, że budownictwo również podlega zmianom w czasie. Nowe pokolenie ma zupełnie inne oczekiwania co do sposobu mieszkania, oczekuje hali garażowej, windy, innego zagospodarowania terenu, energooszczędnych rozwiązań w budownictwie – zauważył Mikołaj Konopka.

 
– Polska nie wyłamuje się z trendów – dodawał Szczepan Sakowicz. – Wydaje mi się, że w naszym kraju ludzie będą mniej kupować mieszkań, a więcej wynajmować. Jest inny trend w usługach, choćby informatycznych. Można pracować zdalnie i wybrać domek na przedmieściach. Wielokrotnie obserwuję jednak, że praca z domu przez lata powoduje objawy „zdziczenia”. Nie widziałem jeszcze dobrego opracowania, które uwzględniałoby wszystkie trendy i symulowało, jak sytuacja będzie wyglądała za 10-15 lat. Dotychczasowe zestawienia są dosyć statyczne, porównują tylko popyt i dostępną liczbę – stwierdził.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj