NIK uważa, że Zatoce Gdańskiej grozi katastrofa ekologiczna. Ministerstwo uspokaja. Która ze stron ma rację?

Najwyższa Izba Kontroli uważa, że istnieje zagrożenie potężnego skażenia środowiska paliwem, które znajduje się na Frankenie. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej uspokaja natomiast, że paliwo zostało zużyte, kiedy statek został zaatakowany, a to, które może się wciąż znajdować na dnie, nie ma możliwości skażenia środowiska. Czy jesteśmy w stanie powiedzieć, kto w tym sporze ma rację – Najwyższa Izba Kontroli czy Resort Gospodarki?

Gośćmi Artura Kiełbasińskiego byli Wioletta Kakowska-Mehring z portalu Trójmiasto.pl oraz Piotr Starańczak z PortalMorski.pl.

 

 

– Powinniśmy raczej w tym przypadku zawierzyć stronie rządowej, ministerialnej, bo ma w swoich strukturach fachowy, merytoryczny urząd morski, a ten ma raczej dobrą reputację, wierzyłbym jego specjalistom – mówił Piotr Starańczak.

– Pamiętajmy o jednym, że Najwyższa Izba Kontroli to organ, powołany po to, żeby sprawdzać między innymi to, nad czym pracują urzędy centralne, ministerstwa, czym się zajmują różne instytucje w tym państwie, więc nie możemy odbierać NIK możliwości badania tej czy innej sprawy – dodała Wioletta Kakowska-Mehring.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj