KE obniżyła prognozę wzrostu PKB Polski. „Zmiana przewidywań to nic dziwnego w tej sytuacji”

Komisja Europejska obniżyła w poniedziałek prognozę wzrostu PKB Polski w 2022 r. z 5,5 proc. do 3,7 proc. Jeszcze w lutym prognozowała, że w 2023 r. polski PKB wzrośnie o 4,2 proc. Obecne szacunki KE to 3 proc. Jak wskazuje, głównym powodem jest inwazja Rosji na Ukrainę. M.in. o tym w audycji „Ludzie i Pieniądze” rozmawiała Iwona Wysocka. Jej gośćmi byli Rafał Dadej, prezes Ambition Group oraz Adam Protasiuk, wiceprezes Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.

– Sytuacja jest dynamiczna. Powinniśmy się pogodzić z tym, że dobrze już było. O tym, że 2022 będzie rokiem trudnym, wiedzieliśmy już wcześniej. Nie powinniśmy być tym zaskoczeni. Jedyne, co może nas zaskoczyć, to inflacja na poziomie 20-30 procent. Wszystko zależy od naszego koszyka zakupów. Każdy ma swój, zindywidualizowany, zależny od tego, kto na co wydaje swoje dochody – przekonywał Adam Protasiuk.

– Zmiana prognoz to nic dziwnego w tej sytuacji. Poprzednie dane są z lutego, wtedy jeszcze nawet nie wiedzieliśmy o inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę. Liczyliśmy, że wojna będzie trwała tydzień, dwa, może miesiąc. Teraz są przewidywania, że zakończy się w trzecim kwartale, inni zakładają, że nawet pod koniec roku. Są także tezy, że ten stan z nami zostanie i będzie jak w trakcie wojny w byłej Jugosławii, gdzie Europa zapomniała, co tam się dzieje. Oczywiście życzę i nam, i Ukraińcom, by tak się nie wydarzyło i konflikt zakończył się jak najszybciej. Jednak widać, że gospodarka i my wszyscy zaczynamy oswajać się z wojną. Jeżeli nie dojdzie do eskalacji, to przedsiębiorcy i firmy przystosują się – dodał Rafał Dadej.

kk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj