Pracodawcy będą musieli sprawdzać domy pracowników zdalnych? „To absurd i strzał w kolano”

W ustawie o pracy zdalnej może znaleźć się zapis, zgodnie z którym pracodawca w ramach BHP będzie musiał sprawdzić dom pracownika. Jakie są zalety i wady tego rozwiązania? Na ten temat Iwona Wysocka rozmawiała z Barbarą Rusowicz z SAM Executive Search oraz Joanną Staniszewską, prezesem Youll.pl.

– Praca zdalna w takiej formie, w jakiej jest teraz, jest korzystna dla wszystkich. Wielu pracowników i wiele firm nie wyobraża sobie, że mogłoby być inaczej. Tymczasem według nowelizacji pracodawcza będzie musiał wejść do domu pracownika i sprawdzić warunki BHP. W firmach, które zatrudniają kilka tysięcy osób, to niemożliwe. Pracownicy mogą potem łączyć się z każdego innego miejsca, więc wydaje się to bezsensowne. Znam mnóstwo osób, które podróżują i stamtąd pracują. To głównie programiści, ale też coraz więcej inżynierów. W ten sposób strzelilibyśmy sobie sami w kolano, bo ci ludzie przeszliby do firm zagranicznych. Moim zdaniem to będzie martwy przepis – oceniła Rusowicz.

– To efekt przeregulowania przepisów. Tak bywa, gdy człowiek za bardzo się stara, a efekt jest wręcz odwrotny. Mam wrażenie, że w tym przypadku będziemy mieli taką sytuację. Zwracam tu uwagę na inne przepisy, dotyczące miru domowego. Jakby to było, gdyby pracownik miał wpuścić pracodawcę w swoje pielesze? Czy on musiałby się z tym koniecznie zgodzić, czy to warunek wykonywania pracy? Zastanawiam się, skąd w ogóle pojawiły się takie pomysły. Mamy prawo do zachowania miru domowego i mamy bardzo silną możliwość obrony naszej przestrzeni domowej przed niechcianymi osobami. Pytanie czy naprawdę musimy aż tyle poświęcić, żeby pracować – zaznaczyła Staniszewska.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj