Decyzja RPP w sprawie stóp procentowych oraz wielkanocne wydatki Polaków. W jakim stanie będą nasze portfele? Na ten temat Iwona Wysocka w programie „Ludzie i Pieniądze” rozmawiała z Robertem Raszczykiem, dyrektorem Brands Polska, oraz Bogusławem Wieczorkiem, doradcą zarządu Olivia Centre.
– Podstawowe pytanie jest teraz o to, czy pierwotnie zakładany scenariusz jest możliwy do utrzymania. Ostatni odczyt inflacji wskazuje, że być może nie, że stopy będą musiały zostać utrzymane na tym poziomie. Pytanie o dalsze działania rządu. Mamy rok wyborczy, więc powinniśmy spodziewać się raczej podaży pieniądza na rynek. To pewnie nie pomoże w wyhamowaniu inflacji. Z drugiej strony, patrząc na doświadczenia innych krajów, tam szczyt inflacyjny był trzy miesiące temu. Od tego czasu jest bardzo gwałtowny spadek. Tak, jak inflacja szybko wystrzeliła, tak szybko spada. To jest możliwe, ale wątpię, by w roku wyborczym. Myślę, że do końca roku utrzymamy stopy, które są – ocenił doradca zarządu Olivia Centre. – Inflacja jest odczuwalna w kieszeni każdego Polaka. Czy to wpłynie na wydatki świąteczne? Nie wiem, odkąd pamiętam co święta pojawiają się badania, że tym razem będziemy zaciskać pasa. Deklaratywnie wszyscy mówią, że będziemy wydawać mniej, a później wychodzi różnie. Inflacja jest faktem i jakieś ograniczenie wydatków z tym związane na pewno nastąpi – wyjaśnił Wieczorek.
– W sytuacji, którą mamy obecnie, przy tej dość wysokiej inflacji, spodziewałbym się raczej wzrostów stóp procentowych. Podczas konferencji prasowych widzimy jednak, jakie jest zdanie prezesa NBP. Nie spodziewam się zniżek. Obawiam się, że zwyżek w roku wyborczym również nie będzie. Celem inflacyjnym NBP jest 2,5 proc. plus minus 1 proc. w którąś ze stron. Aktualnie mamy ponad 16. Każdego ekonomistę dziwi, że jesteśmy na tym samym poziomie od 6 miesięcy. W tej sytuacji dziwią mnie pytania o obniżanie. Zastanawiałbym się raczej nad podwyższaniem stóp procentowych. Aczkolwiek dużą rolę gra tu polityka – przyznał dyrektor Brands Polska. – Niezaprzeczalnym faktem jest to, że inflacja jest dość wysoka i odczuwamy to za każdym razem, gdy idziemy do sklepu. Widać to w wypełnieniu naszych koszyków zakupowych. Konsekwencją tego jest to, że wydajemy mniej. Mnie osobiście to cieszy, bo pokazuje to, że Polacy potrafią dostosować się do danej sytuacji. Polacy zaczynają podchodzić do tego zdroworozsądkowo, działa edukacja ekonomiczna – zaznaczył Raszczyk.
ua