Polska energetyka po ataku Rosji na Ukrainę. Eksperci wyliczają, co zapewniło nam dostawy prądu

Iwona Wysocka, Piotr Meler i Artur Michalski (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

W minionym roku produkcja energii elektrycznej w Polsce osiągnęła rekordowy poziom 175 TWh. W dużej mierze przyczynił się do tego duży wzrost – o niemal 9 TWh – produkcji w elektrowniach wiatrowych i słonecznych. Jednak pomimo dynamicznego rozwoju zielonych inwestycji, zwłaszcza fotowoltaicznych, OZE stanowi zaledwie 25 proc. w polskim miksie energetycznym. Optymistyczne prognozy zakładają, że w 2040 roku niemal 60 proc. energii może pochodzić z samych farm wiatrowych offshore. Co dziś dzieje się w polskiej energetyce, zwłaszcza po ataku Rosjan na Ukrainę?

Podczas Forum Wizja Rozwoju o przyśpieszeniu w realizacji celów, które zapewnią nam bezpieczeństwo energetyczne, Iwona Wysocka rozmawiała z Piotrem Melerem, prezesem spółki Energa Wytwarzanie, oraz Arturem Michalskim, wiceprezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Piotr Meler (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Jako Grupa Orlen i spółka Energa Wytwarzanie, będąca częścią Grupy Orlen, mamy w tym przyspieszeniu swój udział, bo rozwój farm wiatrowych i fotowoltaicznych u nas następuje. W ostatnich miesiącach oddaliśmy prawie 90 MW nowych źródeł fotowoltaicznych, dalsze są w planach i realizacji. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że mieliśmy czas bardzo trudny dla energetyki, bo najpierw pandemia, a później agresja Rosji na Ukrainę. COVID był problemem przede wszystkim ze względu na ryzyko utraty kadry, która mogłaby utrzymać w sprawności i dyspozycyjności nasze wszystkie obiekty wytwórcze, ale udało się to przejść suchą stopą. A później sprawa agresji i zatrzymania dostaw, również węgla. My, jako jako polskie elektrownie węglowe, przynajmniej w Grupie Energa, nigdy nie korzystaliśmy z rosyjskiego węgla, ale dla celów komunalnych, ciepłowniczych, w jakiejś części posiłkowano się tym – były więc przejścia z dostawami paliw. Przewidujący ruch związany z gazoportem, oddawane przez Grupę Orlen i uruchamiane gazowce do transportu gazu skroplonego – to są działania podejmowane przez lata, które dzisiaj, przy tej agresji i zawirowaniu na rynku paliw, pozwoliły zapewnić wszystkim Polakom stały dostęp do energii elektrycznej. Jest to również z pewnością zasługa rozproszonej fotowoltaiki. Odbiory indywidualni zdecydowali się na własne inwestycje, na skorzystanie ze wsparcia programów rządowych, ale też wyłożenie własnych środków. Ta fotowoltaika potrafi wygenerować w piku nawet ponad 8 GW. To jest jedna trzecia w piku tej energii, którą potrzebuje system energetyczny – wyliczał Meler.

Artur Michalski (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Iwona Wysocka zapytała, czy agresja Rosjan na Ukrainę mogła w jakimś sensie wpłynąć na szybszy rozwój odnawialnych źródeł energii. – To jednak nasza krajowa myśl i nasza polska chęć rozwoju – ocenił Michalski. – Oczywiście te czynniki stymulujące wpływają na to, ale trzeba powiedzieć, że nasze społeczeństwo jest chętne do rozwoju, współdziałania i do tego, by się uniezależniać, mieć swoją energię, swój prąd. Do tego też służy wspomniana pomoc państwa, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Trzeba zaważyć, że większość fotowoltaiki to mikrofotowoltaika, mikroinstalacje i niemal każdy obywatel może sobie je założyć. Polski rząd sprzyja rozwoju energetyki odnawialnej, sprzyja rozwojowi w ogóle efektywności energetycznej, bo jest cały szereg zagadnień, które trzeba wziąć pod uwagę. Musimy m.in. minimalizować straty energii, w związku z tym zależy nam na efektywności energetycznej i stabilnych źródłach odnawiania energii – i takie też programy uruchamiamy. Chcemy iść w kierunku biogazowni, małych elektrowni wodnych czy geotermii, która jest najlepszym źródłem odnawialnej energii, ale nie produkuje jeszcze prądu w naszych warunkach klimatycznych. W każdym razie Energa z Grupy Orlen znakomicie się wpisuje w trendy rozwojowe i sam rozwój energetyki odnawialnej, dlatego to poważny partner i dla nas jako Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, i dla rozwoju Polski, byśmy mieli dostępną jak najlepszą energię, jak najbardziej czystą, rozwojową i innowacyjną, a co najważniejsze stabilną, bo jeśli nie będziemy mieli zapewnionej rezerwy w stabilnych źródłach energii, to będziemy mieli w nocy ciemno. Sam, jako posiadacz malutkiej instalacji fotowoltaicznej, miałem w grudniu prawie zerową generację energii elektrycznej z fotowoltaiki – przyznał.

am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj