1441 złotych zamierza przeznaczyć na przygotowania do świąt przeciętny Polak. W audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka poprosiła o opinie na ten temat Zbigniewa Canowieckiego, prezydenta Pracodawców Pomorza, oraz ekonomistę Stanisława Szultkę, dyrektora Departamentu Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego.
Zbigniew Canowiecki przyznał, że 1441 złotych stanowi dużą sumę. – Niestety, to duża kwota, faktycznie odbija się to na naszych portfelach. Inflacja szalała; na szczęście troszkę hamuje, stabilizuje się, a nowy minister finansów daje nadzieję, że nie będzie ona wyższa niż 6,5-7 proc. W związku z tym żyjemy nadzieją, że może w przyszłym roku nastąpi stabilizacja, a w roku 2025 inflacja zacznie maleć. Niestety, odczuwamy to już od dobrych dwóch lat; zarówno w zeszłym, jak i w tym roku wydajemy coraz więcej, topnieją oszczędności na naszych kontach; musimy jakoś się z tym pogodzić i żyć – podkreślał.
Stanisław Szultka również wskazywał na wielkie znaczenie inflacji. – Problem z inflacją mamy w zasadzie od trzech lat, a wcześniej przyzwyczailiśmy się, że była ona bardzo niska. Gdy ona rzeczywiście była na poziomie 2-3 proc., byliśmy przyzwyczajeni do tego, że w zasadzie jej nie ma, wszystko jest stabilne. To rzeczywiście powoduje wysokie koszty, ale rosnąca kwota przynajmniej deklarowanych wydatków na prezenty pokazuje, że pewien optymizm jednak jest, że mimo wszystko jest to pozytywne, chociaż może niektórzy widzą w tym wzrost konsumpcjonizmu i twierdzą, że ma to ciemniejszą stronę. Ważne jest też chyba to, że ta inflacja, jej koszt, jak również wzrost wydatków na żywność, to wszystko nierównomiernie dotyka poszczególne grupy – zaznaczał.
Posłuchaj całej audycji:
MarWer