Proces w sprawie tragicznego finału WOŚP w 2019 roku i kolejne próby oszustwa seniorów

(Fot. Pomorska Policja)

W „Magazynie Kryminalnym” mówimy o kończącym się głośnym procesie w sprawie niewłaściwej organizacji koncertu WOŚP, podczas którego Stefan W. ugodził nożem prezydenta Gdańska. 27 lutego sąd ogłosi wyrok. W tym tygodniu odbyły się mowy końcowe. O narażenie uczestników imprezy na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia prokuratura oskarżyła siedem osób.

To dwaj policjanci, gdański urzędnik, dwaj ochroniarze oraz dwie osoby z Regionalnego Centrum Wolontariatu. Gdy proces startował, na jaw wyszły nowe fakty. Według magazynu „Alarm” TVP organizator imprezy – Regionalne Centrum Wolontariatu – stworzyło dwa różne plany zabezpieczenia koncertu. W jednym z nich, który posłużył do uzyskania zgody na organizację, wpisano szacowaną, rotacyjną liczbę uczestników na 4000 tysiące. Z kolei w dokumencie, który dostała ochraniająca imprezę agencja „Tajfun”, liczbę tę określono na 1500 osób.

Obrońca oskarżonego szefa agencji, mecenas Łukasz Isenko, potwierdzał wówczas, że o istnieniu drugiego dokumentu dowiedział się później. Teraz wniósł o uniewinnienie swojego klienta. Pozostali obrońcy również wnieśli o to samo. Prokurator zażądał dla oskarżonych kar w zawieszeniu oraz grzywien i zakaz wykonywania zawodu odpowiedniego dla profesji oskarżonych.


W drugiej części audycji wracamy do oszustów na policjanta, prokuratora, lekarza itp. Po raz kolejny policjanci apelują o rozsądek i ostrzegają przed oszustami.

Przestępcy w dalszym ciągu próbują wyłudzić pieniądze i liczą na nieuwagę osób starszych. W ostatnim czasie stosują połączone metody „na wypadek” i „na policjanta”.

Przestępcy dzwonią do wytypowanej przez siebie osoby i przedstawiają przygotowaną historię. Oszuści informują seniora, że rzekomo doszło do wypadku, którego sprawcą jest osoba bliska dla osoby starszej. Następnie przedstawiają możliwość „polubownego załatwienia” sprawy lub wpłacenie kaucji dla uniknięcia aresztowania bliskiej osoby.

BĄDŹMY OSTROŻNI

Kolejną legendą, którą posługują się oszuści, jest podanie się za policjanta pracującego nad sprawami kradzieży pieniędzy z kont bankowych. W takim przypadku nakłaniają oni osobę, do której dzwonią do wypłacenia środków i przekazania ich pod pretekstem, że to jedyny sposób, aby uchronić oszczędności. W innej wersji tej historii oszust prosi o podanie danych do logowania do systemu bankowego lub wykonanie przelewu na podany przez przestępcę rachunek bankowy.

Zdarzyły się też sytuacje, gdzie przestępca namówił osobę starszą do wzięcia kredytu w banku i przekazania środków. Z obserwacji policjantów wynika, że przestępcy zarzucają osoby, do których dzwonią informacjami i naciskają na szybkie podejmowanie decyzji, argumentując to rozwijającą się dynamicznie sytuacją w prowadzonym przez nich „śledztwie”. Jeżeli znajdziemy się w takiej sytuacji, najlepiej spróbować ocenić na chłodno sytuację, rozłączyć połączenie i zawiadomić policję.

(mat. policji)

W ciągu ostatnich czterech dni telefony od oszustów odebrało sześć gdańszczanek w wieku 75-90 lat, które mieszkają w dzielnicach Chełm, Przymorze, Stogi oraz Wrzeszcz. Wśród nich cztery seniorki nie zorientowały się, że padły ofiarą przestępczej gry i najpierw podały swój adres, a następnie przekazały swoje oszczędności oszustom, tracąc w ten sposób od 10 tys. zł. do ponad 300 tys. zł.

Pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie! Nigdy nie żądają pieniędzy, a w sytuacji, gdy ktoś prosi o pieniądze w rozmowie telefonicznej, najprawdopodobniej jest oszustem chcącym wyłudzić pieniądze.

W momencie, gdy mamy podejrzenia, że mamy do czynienia z oszustem, powinniśmy zakończyć taką rozmowę telefoniczną. W przypadku jakichkolwiek podejrzeń prosimy o kontakt z policją pod nr 112. Warto również skontaktować się z najbliższą rodziną i powiadomić ich o próbie oszustwa.

Posłuchaj:

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj