„Wypływając z Kapsztadu nie wiedzieliśmy, co nas czeka”. Kapitan Mariusz Koper wspomina „Rejs wolności i nadziei”

Zakończyła się żeglarska podróż pochodzącego z Inowrocławia Mariusza Kopera i bydgoszczanki Hanny Leniec-Koper. Ta dwuosobowa załoga podróżowała jachtem z Kapsztadu do Polski bez schodzenia po drodze na ląd. Pokonali dystans 16 tys. mil morskich, nazywając swoją wyprawę „Rejsem wolności i nadziei”. M.in. o tym w „Morskim Magazynie”. Prowadzi Anna Rębas.

Duet na przygotowanie wszystkiego, łącznie z ekwipunkiem, jedzeniem i formalnościami, miała tylko dwa dni.

– Wyruszyliśmy 26 marca 2020 roku. Początkowa nawet trasa naszego rejsu miała być inna. Nie lubimy żeglować bez ustanku, chyba, że chodzi o wyprawy wyczynowe. Tutaj nie mieliśmy takiej opcji, stąd tym dużym jachtem musieliśmy płynąć we dwoje i to było największym wyzwaniem, by spędzić tyle czasu na morzu mi tylko na sobie polegać. Wypływając z Kapsztadu nie wiedzieliśmy, co nas czeka. Mieliśmy nadzieję, że Polska nie odmówi nam wejścia do portu – wspomina Mariusz Koper. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj