Przez całe lato restauracja Parkowa w Gdańsku-Jelitkowie organizowała codziennie wieczorki taneczne dla wszystkich. DJ grali popularne kawałki, na parkiecie, tzn. na betonie tańczyli stali bywalcy. „Maluchy” zwani też „Krasnoludkami”, starsze małżeństwo, zawsze w parze, pani Klara (75 lat) w kapciach, zawsze solo, pan Tadek też solo „bo młodych tu nie zapozna, a starsze kondycyjnie wysiadają”. Kobietki z kobietkami, babcie z wnuczkami, młodzi przyjeżdżali, jak starsi odjeżdżali.
Autorka reportażu Małgorzata Żerwe też zatańczyła na pożegnanie lata, ale najciekawsze były opowieści bywalców, o życiu i tańcu.