Na barykadę trafił jako 20 latek, do obrony dostał jeden granat. Nikt go nie uczył strzelać ani nawet trzymać broń. Bohaterem reportażu jest Powstaniec Warszawski, a dziś sopocianin, pan Lech Czajka. Przeżył wojnę, ale wracać do tamtych dni nie lubi. Woli śpiewać i słuchać argentyńskiego tanga… Ponad 90-letniego Lecha Czajkę w Domu Seniora w Sopocie, gdzie obecnie mieszka, odwiedziła nasza reporterka Anna Rębas i namówiła do wspomnień.